Rzepka http://www.kolana.hg.pl/forum/ |
|
Dr Kozieł http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=58&t=148 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | zuzu [ 19 wrz 2009, o 21:41 ] |
Tytuł: | Dr Kozieł |
Myśle że warto o nim wspomnieć. Jam mam przykład kolezanki która miala kompletnie zerwane więzadło krzyżowe i 4 stopien chondromalacji. Kolano zwichało jej sie przy normalnym chodzeniu i było naprawde w ciężkim stanie. Trafiła do tego lekarza i on jej uratował to kolano. Była bardzo zadowolona z operacji. Operacja polegała na przymocowaniu zerwanego więzadła spowrotem do kości oraz na wycięciu kawałka chrzastki z boku kolana (chyba) gdzie jest ona mniej potrzebna i przeszczepieniu jej w wytarte miejsce. W sumie powtarzam te informacje z jej opowieżci więc mam nadzieje że nic nie pokręciłam ale od dziecinstwa uprawiamy razem wiele sportów i mam pewność że jej kolano jest po operacji w pełni sprawne. (Jakby co to mogę ją podpytać o więcej szczegółów jeśli ktos z Was potrzebuje). A ona ma bardzo dobre zdanie o tym lekarzu. (Tak to jest. Jak sama zaczęłam mieć kłopoty z kolanami i rozejrzałam sie dookoła i popytałam ludzi to wyszło na jaw że połowa moich znajomych ma podobne kłopoty). Jeśli więc usłyszycie o tym lekarzu (on przyjmuje teraz w Legionowie między innymi) to myślę że warto spróbować. |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 19 wrz 2009, o 23:01 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Ja rozmawiałam z panią, która miała przecinane troczki boczne i coś co nazwała regeneracją chrząstki (szczegółów nie potrafiła podać) u dra Kozieła. Była również bardzo zadowolona. Operacja była w maju, a ona w sierpniu już w dużym stopniu odzyskała sprawność i odczuwała pozytywne efekty zabiegu. Za brakło czasu, na poproszenie jej o wpis na stronie w każdym razie również była bardzo zadowolona. Na portalu znanylekarz.pl, gdy szukałam opinii o doktorze Słynarskim, wśród wielu bardzo pochlebnych, trafił się i opis niepowodzenia zabiegu i bezskutecznych poprawek przez doktora - sprawę załatwił dopiero doktor Kozieł... |
Autor: | zuzu [ 20 wrz 2009, o 17:47 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
No właśnier Ewa. Myslę że o każdym lekarzu ktorego my tu polecamy mogą znależć sie tez niepochlebne opinie. Na pewno kazdy z nich mial tez porażki. Podpytalam dzis tą koleżanke po opreacji u Dra Kozieła i tylko od niej slyszałam o takim patencie , który on zrobil u niej w kolanie. Miala w1 mscu zupelnie wytarta chrzastke- IV stopien.On wyciął kawałek albo kawałki chrząstki w kształcie takich "kołeczków" z boku jej kolana tam gdzie obciążenie jest małe i jakoś wkleił w miejsce gdzie była wytarta. Podobno w miejscu gdzie ją wyciał chrząstka sama sie regeneruje a tam gdzie wkleil chrząstka zrasta sie z istniejącą już. Noi sie przyjęła. To był takie własny przeszczep. Tajkie zabiegi można jednak wykonywac tylko chyba gdy ubytek chrzastki nie jest zbyt rozlegly. U niej byla mała ale głęboka do kości dziura i ją po prostu załatał. Powiedziała mi dizsiaj ze czasami ale b żadko po okreslonej aktywnosci kolano ją trochę boli ale szybko przechodzi. No w koncu kolano po operacji juz nigdy nie bedzie nowym kolanem. |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 20 wrz 2009, o 21:41 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Pewnie, każdemu zdarzają się błędy (albo trudni pacjenci ) i myślę, że taka pojedyncza wpadka nie podważa autorytetu doktora Słynarskiego jako doskonałego fachowca - chodziło mi raczej o to, że jeśli inny lekarz potrafił je wyprostować to dobrze o nim świadczy . Są jednak lekarze, którym złe opinie się przydarzają, a są też tacy którzy mają ich całe mnóstwo... Co do tego zabiegu, o którym piszesz to jest to chyba tzw. przeszczep chrzęstno-kostny (opisany np. tu http://www.ortopeda.zdrowemiasto.pl/ortopedia/005.html). Jak widać, drogi przeszczep chondrocytów, o którym ostatnio jest tak głośno, nie jest jedyną metodą naprawy chrząstki. Przydałoby się, aby o tym coś napisać, ale na razie czuję się troszkę za mało kompetentna . |
Autor: | madn3ss1916 [ 21 wrz 2009, o 09:59 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Ewa Max-Kolanko napisał(a): Pewnie, każdemu zdarzają się błędy (albo trudni pacjenci ) i myślę, że taka pojedyncza wpadka nie podważa autorytetu doktora Słynarskiego jako doskonałego fachowca - chodziło mi raczej o to, że jeśli inny lekarz potrafił je wyprostować to dobrze o nim świadczy . (...) No niby nie podważa autorytetu lekarza, ale czasami pewne błędy lekarzy sporo pacjenta kosztują ... Myślę, że w kwestii zdrowia żadne błędy nie powinny być dopuszczalne, choć rozumiem, że lekarz to też człowiek i ma prawo do pomyłki x] ...ale biorąc pod uwagę 'wartość' zdrowia nie powinno się ryzykować ; ). o! |
Autor: | zuzu [ 21 wrz 2009, o 12:51 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Ja mam w rodzinie lekarza i musze tu stanac w "obronie" bo czesto zla opinia pacjenta jest wynikiem niezrozumienia. Sa jakies oczekiwania a kiedy rozwiazanuie nie spelnia tych oczekiwan powstaje niezadowolenie. Czesto lekarz musi dokonywac bardzo trudnych i opowiedzialnych wyborow i np wybiera najmniejsze zlo. Pacjent nie zdaje sobie sprawy jakiej analizy w krotkim czasie musial dokonac lekaz - np w czasie operacji - i jakie ryzyko i tak wzial na siebie - czesto co by nie zrobil pacjennt bywa i tak niezadowolony. |
Autor: | madn3ss1916 [ 21 wrz 2009, o 21:21 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
zuzu Prawdopodobnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, bo widzę, że skontrowałaś moją wypowiedź. Sam zawód lekarza niesie ze sobą ryzyko i wielką odpowiedzialność, ale nie wmówisz mi, że niespełnione oczekiwania pacjenta, które na pewno mają wysoko postawioną poprzeczkę, prowadzą do negatywnej opinii o lekarzu. Nie po to ludzie wydają ostatnie pieniądze na prywatne wizyty, jako ich ostatni 'ratunek', żeby być traktowani jak przez lekarzy na NFZ (choć niektórzy z NFZ mogą świecić przykładem dla tych sprywatyzowanych). Zazwyczaj jest tak: płacę, to wymagam (jako pacjent), a w przypadku lekarza: nie znam się/ nie jestem pewny, to nie podejmuje się. Moja wypowiedź była tylko 'przypomnieniem' ile 'warte' jest zdrowie i że błędy zdarzać się nie powinny, bo czasami za wiele one kosztują ... W moim przypadku błąd lekarski doprowadził mnie prawie na wózek inwalidzki i wybacz, ale błąd w sztuce lekarskiej dla mnie jest czymś niedopuszczalnym. *nie uogólniam! |
Autor: | zuzu [ 22 wrz 2009, o 09:48 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Rozumiem, masz racje madn3ss1916 nie mozna uogolniac. Podejrzewam ze ten blad nie byl celowy - a ty zostalas z jego efektem i przez to cierpialas. |
Autor: | againana [ 1 gru 2010, o 14:02 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Miałam przyjemność poznać dr Tomasza Kozieł na przestrzeni ostatnich tygodni. Na chwilę obecną, po blisko rocznych wędrówkach między Śląskiem , a Warszawą (m.in. wspominany na forum dr Słynarski,który ani nie zaszkodził ani nie pomógł - diagnozując przeciążenia, o których wiedziałam przecież przed wizytą- córeczka tańczyła taniec towarzyski) mogę powiedzieć, że dr Kozieł to jedyny lekarz, który ze mną rozmawiał, tłumaczył, a nawet rysował na kolanku córeczki długopisem i postawił diagnozę. Wyraźnie wskazał na nieprawidłowy tor rzepki, który pokazał na żywym organizmie i który jego zdaniem jest przyczyną dolegliwości, a nie jak twierdziło wielu lekarzy ze Śląska - przerośnięty fałd błony maziowej (na operację fałdu mamy już wyznaczone terminy w Żorach, gdzie nawiasem mówiąc tor rzepki uznano za prawidłowy!!!). Moje doświadczenia w problemie z diagnozą nie odbiegają jak widzę po przeczytaniu wielu postów na stronie:) od doświadczeń forumowiczów. Dr Kozieł jednak mnie przekonał, zlecił zdjęcie w Carolinie (Manchart) i w efekcie (zdjęcie nie wykazało podwichnięcia rzepki) półroczną rehabilitację, dając nadzieję na przyszłość. Pomimo, że zaufanie do ortopedów straciłam już dawno uwierzyłam dr Tomaszowi. Postawił diagnozę , powiedział co dalej robić. Polecił też poszperać na anglojęzycznych stronach z ćwiczeniami - troszkę już wyszukałam, podzielę się przy okazji. Jako człowiek przesympatyczny, nie koloryzuje mówi jak jest (mnie też zdiagnozował - III a może nawet IV stopień CH, ale nie zlecił od razu operacji, a tylko rehabilitację na początek, ewentualnie zastrzyki raz na rok) Na nazwisko doktora trafiłam na innych forach internetowych i mam nadzieję, że była to "opatrznosć" i dzięki właściwej rehabilitacji córka nie będzie miała w przyszłości takich problemów kolankowych jakie mam ja -zostawiona kilka lat temu z wysiękami po nartach sama sobie...- a przede wszystkim, że dzięki panu doktorowi narazie nie będę fundować 11 - latce artroskopii obu kolan...Polecam Pana doktora, który w moim przekonaniu rzeczywiście ma rację. Oczywiście czas pokaże. Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że na Śląsku wszyscy widzieli w usg przerośnięte fałdy maziowe (rekordzistą był lekarz w moim rodzinnym mieście - sportowy dodam - który po kilku sekundach powiedział "o jest fałdzik" , natomiast w Warszawie, gdzie córka miała usg zaraz po max przeciążeniach, fałdów błony maziowej w dostępnym zakresie nie uwidoczniono. To tak jeszcze w celu przestrogi, czy wierzyć zawsze w opis usg. Optuję, aby wierzyć radiologom - lekarze widzą to co chcą zobaczyć... |
Autor: | zuzu [ 3 gru 2010, o 08:52 ] |
Tytuł: | Re: Dr Kozieł |
Wow! Brzmi to swietnie.bardzo obiecująco. Super ze znalazł się wreszcie ktoś z głowa, kto Wam wszystko wyjaśnił, rozpoznał i do tego nie wysłał od razu na może niepotrzebna operacje. To ja trzymam kciuki! |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |