Rzepka
http://www.kolana.hg.pl/forum/

Wysięk po artroskopii
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=56&t=232
Strona 1 z 1

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 18 lut 2010, o 13:42 ]
Tytuł:  Wysięk po artroskopii

Nie wszystko przebiega gładko po moim zabiegu. Główka już wprawdzie pracuje :-), ale w stawie pojawił się wysięk.
Moniko, opiszę jak to wyglądało i chciałam Cię prosić o radę. A jeśli mieliście podobne doświadczenia, podzielcie się :-).

Aż do 4 dnia po zabiegu, kolanko było oczywiście spuchnięte, a ja wykonywałam grzecznie leciutkie ćwiczenia zalecone na oddziale (czworoglowy, leciutkie zginanie z prowadzeniem stopy po podłodze, pompowanie stopą). Oprócz tego chłodzenie, pole magn. i 2x po pół godzinki na szynie CPM. Doktor, który przyjął mnie "na głowę" stwierdził, że nie ma wysięku (2 dzień po zabiegu), a 4 dnia przy zmianie opatrunku pani pielęgniarka stwierdziła, że mimo opuchlizny kolanko wygląda ładnie. Wszystko szło w dobrym kierunku.
Potem poszłam na pierwszą rehabilitację - dużo ćwiczeń - jak na moją opinię "odważnych" - trochę się dziwiłam, ale ufałam rehabilitantowi. Cieszyłam się :-).
No i po południu: wyraźny wzrost opuchlizny i sztywności i ciepłoty stawu :-(. Na drugi dzień, rehabilitant mnie uspokaja, ćwiczymy dalej, chociaż już sporo mniej. Zalecenia do domu - ćwiczenia i szyna CPM. Po południu historia się powtarza - nieprzyjemna opuchlizna, kolano robi się takie "rozlane". Tracę wszelką ochotę do ruszania nim.

Wróciłam do domu (dopiero w poniedziałek planuję powrót do szpitala na zdjęcie szwów i dalsza rehabilitacje :? ), nic nie lepiej - idę do mojego lekarza NFZ. Stwierdza wysięk w kolanie :-(, radzi, aby jeszcze troszkę wstrzymać się z ew. punkcją, NIE zginać kolana (a przynajmniej nie forsowac zakresu), chłodzić itd. Pociesza, żeby nie bać się zrostów (bo przy wysięku się nie zrobią)

Mam takie pytania:
- rozumiem, że nie pozostaje nic innego jak posłuchać lekarza i starać się NIE zginać nogi. Czy oprócz regularnego chłodzenia coś jeszcze mogę zrobić?
- martwi mnie to, bo jak się zorientowałam i w przypadku mikrozłamań i troczków ruch jest zasadniczym elementem rehabilitacji. Czy jest jeszcze szansa, że z takimi utrudnieniami kolanko się jeszcze pozbiera.
Stan opuchlizny jest w miarę stabilny, o ile nie męczę nogi za dużo, biorę jeden ketonal na dobę).

Dziękuję za dobre rady :-).

Ps. Dla przypomnienia zabieg obejmował:
- uwolnienie boczne
- mikrozłamania w obrębie kłykcia przyśrodkowego i bloczka kości udowej w części centralnej
- resekcję przerośniętych fałdów błony maziowej.

Autor:  mon72 [ 18 lut 2010, o 15:17 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Jak na mojego "czuja" na odległość, nie ma tragedii. To, że puchnie, zbiera się wysięk często się zdarza, nie należy panikować. Zawsze dobrym wyjściem jest "złoty środek" - rehabilitant przesadził z intensywnością a lekarz chce cie pozbawić ruchu w ogóle. A ty mądrze ćwicz dalej, mniej intensywnie, nie nadwyrężaj się. Według mnie lepszy każdy ruch niż bezruch. Ćwiczenie wspomaganego zgięcia (na podłodze czy ścianie) na pewno ci nie zaszkodzi! Izometria oczywiście też. Wciskanie piłki w ścianę tez. Chłodzenie - tez, trzymanie powyżej poziomu ciała podczas odpoczynku - też. A moje nastawienie do terapii znasz - najważniejsza praca z terapeutą. To on powinien pomóc ci "rozmiękczyć" delikatnie tkanki wokół kolana, mobilizować rzepkę, pracować nad uruchomieniem stawu.

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 18 lut 2010, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

DZIĘKI wielkie, Moniko.
Polałaś miód na moje serce. Tak, chyba nie jest to tragiczny wysięk - wtedy lekarz zareagowałby inaczej. Dla mnie oczywiście jest paskudny ;-).

Będę w takim razie delikatnie ćwiczyć - takie rozwiązanie złotego środka bardzo mi pasuje.
No a w poniedziałek wracam do szpitala i nie ruszę się stamtąd dopóki nie będzie przynajmniej w miarę dobrze. Mam nadzieję, że się z panem rehabilitantem dogadam... Mimo całego mojego entuzjazmu do ćwiczeń i dość dużej wprawy w przeciążaniu kolan ;-) TO doświadczenie mocno dało mi po głowie.

A z nieco innej beczki, z moim panem doktorem NFZ rozmawiałam zupełnie inaczej niż te kilka lat temu, kiedy po prostu rozkładał ręce i przepisywał UGUL. Wiedział już znacznie więcej i o ćwiczeniach i sposobach chirurgicznych. Jak sam stwierdził, dużo się nauczyli w ostatnim czasie . Szacunek i dobry znak! Na razie jednak wybieram większe doświadczenie.

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 22 lut 2010, o 23:31 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Ufff... KATASTROFA z moim dostępem do internetu - dlatego króciutko. Dzisiaj zaliczyłam punkcję - no i czekam, co będzie dalej. Rehabilitacja w tym tygodniu będzie stała prawie w miejscu - trochę przez ten wysięk, trochę z powodów organizacyjnych (ferie) - będę miała tylko trochę fizykoterapii i szynę CPM, no i będę się starała uskuteczniać najprostszy zestaw ćwiczeń. Może teraz pójdzie już łatwiej? Mam nadzieję, że kolanko jakoś nadrobi straty...

Autor:  palma [ 24 lut 2010, o 21:06 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Ewa, bardzo mi przykro z powodu tych komplikacji. Wiele Ci nie poradze, ale życzę, żebyś nie upadała na duchu i nadal walczyła o lepsze jutro;)

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 25 lut 2010, o 10:10 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Dzięki, Palmo :-). Nie ma obawy, będę walczyć :-).
Cieszę się, że u Ciebie sprawy trochę się wyjaśniły, a przynajmniej masz w końcu CO leczyć. Trzymam kciuki!

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 7 mar 2010, o 13:11 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

W ostatnim tygodniu okres ochronny się skończył i ilość ćwiczeń została zwiększona, a pan rehabilitant podstępnie (chociaż dużo ostrożniej) zwiększa też ich zaawansowanie. Podstępnie ;-), bo nabawiłam się sporego stracha, aby znowu się tak nie urządzić. Na razie się udaje, choć obrzęk się w widoczny sposób nie zmniejszył.
No i zostałam niestety uprzedzona, że w związku ze stanem zapalnym cała rehabilitacja się przedłuży. Boli mnie to tu tam, np. ból nie pozwala mi podnieść w pełni wyprostowanej nogi. Nasza zasada - nie forsujemy bolesnych ćwiczeń.

Autor:  Ania J.Ch. [ 8 mar 2010, o 13:30 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Ewo, trwaj przy nadziei :lol: . Nie mam za sobą tak traumatycznych przeżyć jak twoje ale jak wiesz, przeprowadzam w miarę intensywną rehabilitację (ultradźw., magnetron, krioter., UGUL, siłownia, ćwiczenia, próbuję lekkiego masażu). Za każdym razem kiedy zaobserwuję postęp w poprawie ruchomości stawu następuje krótki regres: uczucie obrzęku, trudności w chodzeniu. Jednak to mija. I zauważyłam, że muszę regularnie ćwiczyć. Powrót na kanapę, w pozycję siedzącą lub leżącą, powoduje najprawdopodobniej powrót do nieprawidłowego ułożenie rzepki :?: bo problemy wracają. Wierzę, że twoje problemy mają mają charakter tymczasowy, usprawiedliwiony przebytym zabiegiem prawem organizmu do lekkich stanów zapalnych. Powodzenia. Be 8-)

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 9 mar 2010, o 22:44 ]
Tytuł:  Re: Wysięk po artroskopii

Przy okazji problemów Goffi dyskutujemy różne środki przeciwobrzękowe: viewtopic.php?f=3&t=249#p1304

Aniu, dzięki - trwam twardo przy nadziei :-).

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/