forum o naszych kolanach

Witam
W sierpniu mialem wypadek-w czasie zawodow kolarskich przy duzej predkosci najechalem rowerem na tyl samochodu serwisowego i przywalilem kolanem w lampe ktora sie rozbila i pokiereszowala mi kolano.Mialem calkowicie przeciete wiezadlo rzepki zaraz pod nia tak ze rzepka uciekla do gory a ja moglem przez dziure ogladac kolano od srodka.Jeszcze tego samego dnia bylem operowany i wiezadlo zostalo doszyte - wiercili w rzepce 4 kanaly przez ktore przewlekali nici zeby mozna bylo doszyc to wiezadlo ktore bylo jak powiedzial lekarz przeciete jak zyletka przy samej kosci.A i jeszcze jakies troczki sie urwaly ktorych juz nie doszyli.Potem 8 tygodni noga w pelnym wyproscie i rozpoczalem rechabilitacje i zaczely sie problemy.Mam mega problem ze zgieciem,do teraz z bieda doszedlem do 60 stopni.Kolano jest lekko obrzekniete,boli przy chodzeniu i czuje takie jakby mocne ciagniecie przy kazdym kroku.Dodatkowo boli mnie z tylu kolana w okolicach szpary kolanowej przy kazdym kroku i generalnie czym wieksze nachylenie jak ide tym wiekszy bol.Oczywiscie kuleje i generalnie zaczynam tracic nadzieje ze z tego kolana cos bedzie.Czy mial ktos moze cos podobnego?jak by to mozna rozciagnac,rozruszac?czy po takim urazie bede mogl normalnie funkcjonowac,uprawiac sport?bo jak na razie od lekarzy wiele sie nie dowiedzialem,bylem u 3 ortopoedow w tum 2 sportowych i kazdy mowi co innego.

Czeka cię długa i żmudna rehabilitacja. Nie ortopeda Ci pomoze, tylko doswiadczony rehabilitant. Taka sytuacja wymaga na prawdę duzego zaangazowania z obu stron - terapeuta pomoze rozmiękczyc więzadło, ty musisz wylać wiele potu aby wrócic do sprawności. Terapia manualna na okolice kolana - w tym techniki tzw mięsniowe, na pewno mobilizacje samej rzepki, praca nad powiększaniem zakresu ruchu. W razie totalnego braku poprawy - pewnie czyszczenie artroskoowe kolana (w celu usunięcia zrostów - byc moze)