forum o naszych kolanach

hak co do tych troczków to podobno można je wzmocnić, np przez ściskanie piłki udami (nie wiem czy to prawda ale powiedzieli mi, że to na przywodziciele i m.in też się sam troczek wzmacnia - to też jest jedno z ćwiczeń wręcz nakazanych przez mojego fizjoterapeutę jako profilaktyka ponownego zwichnięcia) więc z tego wynika, że wzmocnić je chociaż idzie

Wkoncu jakas dobra nowina.Wczoraj bylem u fizjoterapeuty.Musze powiedziec ze czuje sie swietnie.Mam szyne po zabiegowa(30 stopinie zginanie).We wtorek juz jade do niego do gabinetu.Najgorsze jest to ze niedlugo bede potrzebowal dobrej ortezy medializujacej rzepke za ok.1500 zl(w niej podobno bede gral w pilke)

Przedstawil mi plan co do dalszej rehabilitacji.
1. Centralna stabilizacja ( twoje długotrwałe problemy z kolanami zaskutkowały kompensacjami innych części ciała - kregosłup, biodra)
2. Odbudowa prioprocepcji - czucia głębokiego -
3. wzmacnianie mięśni czworogłowych (głównie VMO)
4. Górę możesz ćwiczyć ale ważne byłoby zrozumienie koncepcji punktu 1

Widze swiatelko w tunelu.

Optymistyczne wieści. Powiadasz w piłkę? ;D ... Ja ostatnio się zagalopowałem, półtora roku po zabiegach artroskopii nie grałem w piłkę tylko sporadycznie biegałem, no i wzmacniałem mięśnie czworogłowe.Więc poszedłem grać w piłkę i 2h zagrałem :p i o 1godzinę za długo, chociaż kolana mnie nie bolały, to mam tylko zakwasy na mięśniach przyśrodkowych od 3 dni, co oznacza że trochę przesadziłem.
Już czuję co na to moje chrząstki... heh.

Ogólnie rzecz biorąc bolały mnie rzepki po artroskopiach, po zwykłej jeździe na rowerze. A jak zacząłem wzmacniać 4głowy to przez pół roku od tamtego momentu nic. Dziwne. Pozdrawiam i życzę kolejnych dobrych nowin.

Nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze Ja gralem w gminnej lidze na orliku.Mecze trwaja 30 min,tyle mi starczy zeby pokazac who is the best! Tak napowaznie to wszystko wyjdzie w praniu jezeli cos bedzie nie tak to wole wogole juz nie grac.

pozdrawiam

Ehh nie ma czego zazdrościć... to było po raz pierwszy po 2óch artroskopiach i chyba ostatni... co z tego jak mnie teraz nic nie boli, jak później za parę lat albo i wcześniej zaczną występować dolegliwości bólowe. Piłka nożna jest fajna dla zdrowia i dla tych co mają zdrowe kolana, także sądzę, że granie za wszelką cenę jest bez sensu. Poza tym wolałbym trenować jak wcześniej w klubie jak przed urazami, ale przy takich obciążeniach to za długo by mi te kolana nie pociągnęły. Byłem u wielu ortopedów i każdy mówił, że w piłkę można grać tylko trzeba wzmocnić nogi, ale też co mogli innego powiedzieć skoro mnie chrząstka nie bolała. Jeden z nich powiedział mi, że ta nasza naturalna chrząstka jest najtwardsza nawet uszkodzona, niż te wszystkie "zrekonstruowane'. Czyli lepiej mieć tą swoją. Zresztą zabiegi naprawcze chrząstki są nie na moją kieszeń...

To się rozpisałem, a tak na marginesie odezwała mi się łąkotka po graniu, więc widać że ten kawałek wycięty będzie się odzywał co jakiś czas...

Chyba lepiej być zdrowym, a zawsze można uprawiać nordic walking bądź nartorolki, które nie obciążają stawów a wzmacniają wszystkie mięśnie... ale to kwestia wyboru

A mnie niestety wszyscy lekarze zabraniają grać w piłkę... ;/ Ale już się niestety z tym faktem pogodziłam, chociaż ciągnie mnie niesamowicie...
A co do chrząstki, to fakt. Nasza (naturalna) jest najtwardsza i najlepsza...

Wlasnie wrocilem od lekarza On jest jakims rzeznikiem.Znow mi gwalcil kolano tzn kazal mi je zginac na maxa.Dalem rade do 60 stopni,darlem sie tak ze wszyscy ludzie na poczekalni pytali sie mojej dziewczyny co on mi robi.Mowi ze moj fizjoterapeuta jest ciulowy i trzeba go zmiennic.Jego najlepszy tekst to jak boli wez nimesil i zginaj dalej!!!!!!

Rozmawialem z moim fizjo i on mowi ze sa humanitarne sposoby zgiecia kolana.Na chama to sie robilo 40 lat temu!
W niedziele jade do fizjo i on ma do tego lekarza dzwonic.Bedzie rozmawial z dr.Kowalska co to za typ bo ona z nim chodzila na studia.Ogolnie masakra.

Jego cwiczenie na zgiecie wyglada tak ze sie lezy,podnosi chora noge za staw skokowy do pionu biore rece za chore kolano i mowi ze pusci noge!!! Jakbym mial noz to mialbym na koncie morderstow!

Moj fizjo kontaktowal sie ze swoim gabinetem(Krakow ul.gdanska) i z dr.Kowalska.Wszyscy sa w szoku co on robi i blady strach co zamierza.Mam nie dac sobie tego robic bo mi noge rozpieprzy.Wkoncu noga to nie puzzle.Jestem w szoku!Mialem mu dac dobra opinie na znanylekarz.pl.Dobrze ze tego nie zrobilem.

o kurcze, ale masakra jakas ... ;/
U mnie zginac kazali w ten sposób żeby podłożyć sobie coś pod kolano i napinać miesien czworoglowy i puszczac noge do zgiecia i tak coraz wiekszy np. recznik pod kolanem. A jak juz osiagnelam wieksze zgiecie to przy lozku doginac. Pozniej to juz sama sobie reka doginalam... ale nauczylam sie jednego- nic na sile... wiadomo ze troszeczke sily trzeba zeby poglebic to zgiecie ale bez przegiec ...