Rzepka
http://www.kolana.hg.pl/forum/

Ból niewiadomego pochodzenia
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=47&t=858
Strona 2 z 5

Autor:  Żelazny Marcin [ 23 wrz 2012, o 10:56 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

mon72 - dzięki wielkie za podpowiedzi i informację.
Problemem dla mnie największym jest podejście lekarzy, którzy przy wywiadzie z pacjentem dowiadują się, że problem istnieje lecz nie widać go na rtg czy mr. Przy badaniu manualnym okazuje się, że kolano ma pełen zakres ruchu, ścięgna całe.... i właściwie się na tym kończy! Ja wiem, że jak noga jest złamana, to trzeba ją poskładać ale wydaje mi się, że jeżeli przypadek jest trudny to wtedy takiego pacjenta szybko trzeba odrzucić ponieważ wymagałoby sporo pracy aby rozgryźć zagadkę a za drzwiami w poczekalni na pewno czekają prostsze przypadki. Moja wieloletnia podróż po lekarzach jest tego idealnym przykładem. Ostatnio trafiłem na lekarza który W KOŃCU przyznał że problem to nie chondromalacja, że "trzaski"w kolanie mogą być wskazówką że rzepka możę być nie tam gdzie trzeba. Wszyscy poprzedni lekarze (kilkunastu!) stwierdziło, że to nie ma znaczenia. Niestety po stwierdzeniu konfliktu rzepkowo-udowego nie miał mi nic do zaproponowania co szczerze mnie zdziwiło! Ale cóż....szukam dalej. Od koleżanki Ines dowiedziałem się o dr Krzysztofie Wienzku, u którego się leczy zobaczymy co on powie.
Fizjoterapeuci: najśmieszniejsze jest to, że fizjoterapeuta najdłużej walczył o rozwiązanie zagadlki (prawie 2h badał mi nogę sprawdzając wszystko po milimetrze) i o ile nie znalazł rozwiązania absolutnie wykluczył chondromalację co było prawdziwym objawieniem i kiedy każdy kolejny lekarz mi mówił że przyczyną jest chondromalacja to było za każdym razem nasze ostatnie spotkanie.
Dysbalans: Wiadomo, że każdy ma stronę ciała dominującą. Ja oczywiśćie też. Lewa (chora noga) jest słabsza na pewno. Przysiadu na jednej nodze nie zrobie na lewej. Przez lata sztuk walki walczyłem/trenowałem na jedną stronę bo tak się robi. Rzadko kto walczy na obie strony (chociaż ja próbowałem).
Kręgosłup lędźwiowy: mam dyskopatię ale odkąd zacząłem pływać i dźwigać ciężary (plus drążek) nie daje mi się ona we znaki ale może być składnikiem, który cośtam dodaje do problemu.
Pronacja: mam minimalną pronację lewej nogi i lekko skrzywionego achillesa. (wkładki termoplastyczne?)
Jak widzisz problemów może być sporo ale nikogo to nie interesuje! ...boli kolano.....zastrzyki a hialuronu albo glukozamina (śmiech na sali) i następny pacjent.
Wielka prośba: jeżeli możesz wskazać lekarza/fizjoterapeutę, który podejdzie kompleksowo do tematu bardzo bardzo proszę o podanie jego godności i namiarów na niego na forum lub na priva.
Rozumiem z Twojego podpisu i fachowej wiedzy, że sam możesz być ekspertem w dziedzinie?
Jeżeli będziesz tak uprzejmy proszę o podanie danych do kogo się zwrócić. (może do CIebie :)? )

a co do operacji: wiadomo, ze wolałbym jej uniknąć ale naprawdę zrobie wszystko żeby biegać bezproblemowo. Dopóki nie trafię na czlowieka z wiedzą i pasją nigdy tej zagadki nie rozwiąże. Ostatnią rzeczą jaką chce byłaby operacja...jeszcze nietrafiona to już w ogóle makabra.

pozdrawiam serdecznie

Autor:  mon72 [ 23 wrz 2012, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

Witaj!
Jesli Chorzów jest dla Ciebie nie na końcu swiata - zapraszam do naszego centrum http://www.centrum-synergia.pl/, tel do rejestracji wizyty: 32 736-60-08. Tak się składa, ze problemy kolan to nasza pasja:)
Pozdrawiam

Autor:  Żelazny Marcin [ 23 wrz 2012, o 21:41 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

CHorzów jest blisko a pracuje w Katowicach.....:) także to nie problem...
Zresztą Synergia była na moim radarze......
Podaj do kogo mam się zgłosić? Please. Iść tak sobie to zawsze najgorsza opcja. Ostatnio co się chce gdzieś zapisać to pytają się do kogo Pan chce iść....
To ja się zapytuje Ciebie....do kogo się zapisać (możesz podać siebie :):) )

Autor:  mon72 [ 23 wrz 2012, o 22:15 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

powiem tak- u nas wszyscy są równo zaangażowani:) dbamy o to, żeby każdy terapeuta dawał z siebie wszystko i zazwyczaj tak wychodzi. Jedni pacjenci wolą kobiece ręce, inni męskie, trudno kogoś faworyzować, bo każdy jest na prawdę dobry - gwarantuję.Przyjdź, sam zobaczysz:)Napisz na maila jak sie nazywasz a przygotuję wszystkich na Twoje przybycie:))(monika@centrum-synergia.pl)

Autor:  Żelazny Marcin [ 23 wrz 2012, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

Mail poszedł Pani Moniko :)

Autor:  Żelazny Marcin [ 24 wrz 2012, o 18:30 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

No to uderzam do Synergii .... :)
Także: kolano lewe....zwrotka sto trzydzieści siedemdziesiątdwa :) ....bardzo bym chciał żeby była ostatnia....

Autor:  Bouli [ 25 wrz 2012, o 15:01 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

Zachęcam do dzielenia się postępami ze współpracy z Panią Moniką. Kiedy pierwsza wizyta?

Autor:  Żelazny Marcin [ 25 wrz 2012, o 22:23 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

Dzisiaj była!! Nie ma co tracić czasu. Może nigdy biegać nie będe, ale próbować trzeba szczególnie, że to może zająć czasu sporo!

Wrażenia:
Cytując (parafrazując) klasyka napisałbym: "Opowiem Wam o Synergii jedynm słowem: honor, odwaga, poświęcenie i.....jaja ....w Synergii mają więcej jaj niż wy wszyscy pomiędzy nogami" :)

a teraz poważniej...

Jedno słowo: KLASA!

Pani (baczność) Monika (spocznij) ..... zaczęła od wywiadu....... śmiać mi się chce bo ....zapomniałem o wielu szczegółach, na które zwróciła mi sama uwagę...... "a pisał Pan, że.." a ja "eeee no tak zapomniałem". Co za pamięć!

Pani Monika w ciągu kilkunastu minut zwróciła uwagę na takie szczegóły, na które ŻADEN lekarz przez LATA moich wojaży lekarskich nie zwrócił uwagi (bo nie wiedział, nie chciał, miał to głęboko w plecach, bo zastrzyki mu się bardziej opłacały):

- biodra nieruchawe, - nigdy bym tego nie zauważył, szczególnie, że rozciąnięty jestem całkiem....a tu się okazało, że niekoniecznie tam gdzie powiniem być
- dysproporcje mięśni czworogłowych. (Oczywiście noga chora ma mniejszy obwód)
- moja naturalna pozycja to stopy na zewnątrz, co też nie za dobrze ponoć,
- mięsień pośladkowy ("glut" na niego mówie...ale chyba to gluteus maximus :) ) jakiś niemrawy (nie potrafie go napinać) prawdopodobnie o wiele słabszy niż prawy
- rzepka ma ograniczoną ruchomość
- okazało się, że moje kolana nie prostują się........i przy próbie wyprostu (a ja czuje przeprost :)) czuje spory ból
- pasmo biodrowe napięte jak baranie.....wiadomo co
To wszystko może składać się na problem. Czy się składa to się dowiemy. Co zaś mniej ciekawe przyparcie boczne jest pod znakiem zapytania. Na rezonansie ani rtg go nie widać. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać.

Młodzi adepci sztuki terapeutycznej zdawali się słuchać uważnie jak na wykładzie profesora Miodka. Też in plus.
Same pomieszczenia Synergii bardzo schludne, niczego nie brakuje. Toaleta (łazienka) jak w Mariocie. Szatnie z szafkami na kluczyk.
Sale wyposażone bardzo dobrze...tylko bieżni nie ma....ale póki co mnie i tak ona zbędna :)

Atmosfera niemalże domowa. Nie czuć, źe jesteś klientem na 15 minut. Byłem tam sporo ponad 2h
A propo atmosfery - Teraz hit :)
Po wywiadzie położony zostałem na wyrko i podłączony do elektrod gdzie traktowano kolano prądem a później noga była rozgrzewana nagrzanym glikolem (nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem :) ).
No i leże sobie i kontempluje w myślach klnąc trochę, że nie wziąłem odtwarzacza "empeczy". Jedne łoża od drugich oddzielone kotarami. Leży się tak nawet przyjemnie. Nie czuć szpitalnej atmosfery ani nic...troche tak domowo nawet....i w tym momencie jak o tym pomyślałem od Pana z łoża obok rozległo się chrapanie ::D:D:D:D Temu to się podobało dopiero :) Rozbawiło mnie to i zacząłem się śmiać i chyba Pana obudziłem (za co przepraszam :) )bo "chrap" ustał.

Potem różne ćwiczenia na napinanie mięśni, które nie wiedziałem, że istnieją.
Ciekawi mnie co będzie dalej. No i czy da to efekt. Ale wg słów Pani Moniki "jeszcze takiego nie było żeby po terapii się nie poprawiło".
I na tym zakończę swój wywód.
Nic "ino" chorować z taką opieką :)

Autor:  Bouli [ 26 wrz 2012, o 11:01 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

No i git, oby do przodu. Też bym z chęcią skorzystał z tego rodzaju ludzkiego "przeglądu" i "serwisu", co ileś tam km życiowego przebiegu, żeby jeszcze wiedzieć gdzie coś takiego rzetelnie robią i nie doprowadzają do bankructwa odliczając minuty z godzin wizyt za które trzeba płacić jak za zboże.

Gdybym nie żył na PN Polski to z chęcią bym skorzystał z porad Pani Moniki.

Zobaczymy za parę miesięcy jakie będą efekty Twojej współpracy.

Powodzenia i ciężkiej pracy nad sobą życzę.

Autor:  Żelazny Marcin [ 2 paź 2012, o 15:44 ]
Tytuł:  Re: Ból niewiadomego pochodzenia

ciężką pracę Bouli to ja akurat lubię, problemem jest to, że tutaj mi każą napinać mięśnie izolowane....po pierwsze o których nie wiedziałem, że istnieją :) Po drugie mięśnie najlepiej pracują jak współpracują i izolacja wydaje mi się bardzo trudna.

SYnergia odcinek drugi....coś się zaczęło dziać :)

Prądy, masaże, glikol rozgrzewający, ćwiczenia z izolacją pośladkowego i przywodziciela krótkiego plus przechodzenie powolnym krokiem niby-biegowym z gibkiej podstawy na gibkiebosu. WYmaga wprawy, tracę równowagę. Kolana mi tańczą jak u Freda Astera :)
SPrawdzanie poprawności chodu (nie koślawienie kolan i stopy równolegle) plus postawa plus równowaga. Wszystko trudniejsze niż się wydaje ale szybko łapię o co chodzi i później już idzie nieźle

-Chodzenie po takim wąskim giętkim kawałku....czegoś nie wiem jak to nazwać z unoszeniem kolan.

-wskakiwanie obunóż na bosu.

Szkoda, że po tylu latach dowiedziałem się o takich problemach. Teraz są tak ustalone, że będzie problem to zmienić o ile to jeszcze możliwe. Wszystko już rozwinięte.

Ale walczymy dalej. Marzenia umierają ostatnie.

Strona 2 z 5 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/