Witam serdecznie! Od około roku poczytuję to forum i dzisiaj postanowiłam Was się poradzić. Moje problemy z kolanem zaczęły się około 1,5 roku temu w czasie jogi. Nie mogłam go zginąć, robić lotosu i kucać. Usg niby nic nie wykazało. Zrobiłam miesiąc przerwy i wróciłam do praktyki. Niestety problem się powtórzył więc z bólem serca zarzuciłam praktykę i na wiosnę zaczęłam biegać. Wszystko było dobrze, nic nie bolało, ale pojawiła się dziwna mała maź na kolanie.
Od tamtego czasu usłyszałam różne diagnozy. Od czerwca nie uprawiam też wcale sportu.
Rezultaty moich wycieczek: 1.K. Kałowski polecony przez znajomą – wysokie miejsce w poznańskim rankingu Chondromalacja i zalecono iniekcje - nie zalecono dodatkowych badań, miałam zapłacić na wejście 1500 więc się zaniepokoiłam, że to naciąganie i poszłam na konsultację do innego specjalisty. 2. Szperzyński -Ortopeda specjalizujący się w urazach sportowych: Przyparcie boczne, Lateralizacja – zlecono usg i rtg oraz rehabilitację. Powiedziano mi, że iniekcje nic by nie dały. Dostałam ćwiczenia, trochę ćwiczyłam, ale nie byłam zmotywowana.
3. Rehasport Poznań – na wizytę czekałam 2 miesiące z NFZ wiec poszłam Objawy wskazują na łąkotkę – zlecono rezonans i usg USG koniec września 2011 nic nie wykazało: Zachyłek nadrzepkowy niepowiększony Aparat wyprostny prawidłowy Przedział przyśrodkowy i boczny: prawidłowy Łąkotki bez cech uszkodzenia, jednorodne Powierzchnie stawowe: chrząstka szklista bez zmian
Wykupiłam dodatkowe ubezpieczenie by zrobić rezonans bez kolejek i musiałam też wybrać ortopedę współpracującego z ubezpieczycielem.
Zrobiłam rezonans w grudniu 2011:
Badanie MR stawu kolanowego w sekwencjach FSE, GRE, STIR, w obrazach T1, T2 i PD zależnych, w przekrojach poprzecznych, strzałkowych, czołowych Wiązadła krzyżowe przednie i tylne, wiązadła boczne oraz wiązadło rzepki i ścięgno mieśnia czworogłowego o zachowanej ciągłości i prawidłowym sygnale. W rogu tylnym łąkotki przyśrodkowej drobne ogniska o podwyższonej intensywności sygnału –I stopień uszkodzenia. Łąkotka boczna bez zmian. Chrząstka stawowa prawidłowej szerokości, o prawidłowej intensywności sygnału, bez objawów uszkodzenia. Niewielka ilość płynu w jamie stawowej, głownie w zachyłku nadrzepkowym i stawie rzepkowo-udowym oraz w kaletce podrzepkowej głębokiej. Dyskretne zaostrzenie krawędzi guzków wyniosłości międzykłykciowej piszczeli. Poza tym prawidłowy sygnał szpiku widocznych fragmentów kości.
4. M. Jopek - Po obejrzeniu wyników USG i MR stwierdził, że to nie łąkotka i mam jeść structum i nie uprawiać sportu, który już odstawiłam ponad pół roku temu i NIC nie pomogło.
5. J. Czarnota - jeśli wnioskować po czasie, jaki spędziłam u niego w gabinecie to musi być rewelacyjny – prawie godzinę. Moje wcześniejsze wizyty trwały dość krótko. Zbadał mnie przed obejrzeniem wyników i powiedział, że to łąkotka i do tego mam trochę szpotawe kolana. Zalecił artroskopię z ostrzeżeniem, że objawy są niejednorodne i nie wiadomo czy artroskopia poprawi moją jakość życia. Chciałabym móc jeździć na nartach i konno, o bieganiu czy jodze już nie myślę.
Mam mętlik w głowie. Co radzicie?
Pozdrawiam, Klara
|