forum o naszych kolanach

Teraz jest 28 mar 2024, o 13:03

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Historia moja -> czyli Mateusza (złamanie rzepki)
PostNapisane: 28 wrz 2011, o 16:32 
Offline

Dołączył(a): 15 wrz 2011, o 11:27
Posty: 6
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Wieloodłamowe (14 częściowe) złamanie rzepki kolana lewego z przemieszczeniem
Cześć Wam, jak już pisałem w dziale "powiedz parę słów o sobie" miałem wypadek w Tatrach wysokich w wyniku
którego m.in doznałem"Wieloodłamowego złamania rzepki kolana lewego (14 częściowego) z przemieszczeniami"
Przez co mówiąc bardzo lekko Troszkę świat mi się załamał. Na początku rehabilitacja była ciężka. W szpitalu
im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopcu mają dobrych lekarzy (choć nie wszystkich) ja akurat miałem takie szczęście
że trafiłem na dobrego/ambitnego i młodego chirurga z doświadczeniem. -> Pana Chowańca. Niestety mają złych rehabilitantów
którzy tylko odbębniają robotę i mówią wyrywkowo a sytuacji bym tu mógł wymienić bez liku. Np: kazali mi wykonywac cwiczenia "naciaganie skurczanie mięśni pod gipsem" nie tłumacząc czemu miały by one służyć, dopiero pozniej na własną rekę
coś się tam dowiedziałem. Jak mnie po 2 tyg wypisywali ze szpitala, kazali mi chodzic z kulami których nidgy nie mialem w rekach i nie wiedzialem jak z nimi chodzić itd. jednym słowem z strony rehabilitantow totalna olewka. Ćwiczyłem ostro mimo bólu, gdyż jak wróciłem do domu dostałem (chyba z nieba mi spadła) 65 letnią rehabilitantkę z Krakowa, która pare miesiecy wczesniej przeprowadziła się w rejon gdzie mieszkam i tam podjęła pracę w sensie dorabiania do emerytury. Ta pani przeszła w swoim życiu podobno aż 19 przypadków złamanych kolan więc miała spore doświadczenie i katowała mnie ćwiczeniami non stop po 5 godz dziennie nieraz. Po 4 miesiącach od pierwszej operacji stała się niefajna rzecz, gdyż ten cały "popręg webera i druty kishnera czy jakoś tak" które były zakotwiczone w moim kolanie, przekreciły się (podczas spania w nocy) o 180 stopni w wyniku czego przebiły mi kolano na wylot wychodząc przez skórę nad rzepką , bardzo bolało i lał się z tego dziwny płyn. Decyzja była od razu-> jedziemy do szpitala. Tam zatamowali"wyciek" i w 2 dni pozniej mialem juz ponownie operacje pt: "usuniecie drutów z nogi" sytuacja nie była zbyt wesoła gdyż były to 4 miesiace po zlamaniu na 14 czesci rzepki, a takie druty sie podobno po roku wyciaga kolanko moglo mi sie spowrotem rozpasc na puzzle gdyz nie bylo pełnego zrostu... A co do przyczyny?? Heh no tu są dwie wersje: Wersja lekarzy->zbyt intensywne cwiczenia, Wersja moja i rehabilitantki-> świetnie złożone kości, ale jakiś mały błąd przy składaniu drutów... Kto ma racje nie mam pojecia...
Wracajac do tematu, nic z noga nie robilem czekajac jeszcze miesiac na pelny zrost wiec troszke mi sie miesnie zapadly i cwiczenia zaczalem od nowa, w tym okresie miałem już zgięcie w nodze około 90 stopni z czego byłem zadwolony. Dużo chodziłem na basen)codziennie z 2 godz (ale nie plywanie tylko nauka chodzenia w wodzie po szyję)(pływac lekko zaczalem dopiero pozniej)miesiace mijaly a ja bedac ostrożnym pod okiem pani Ewy cwiczylem kazdego dnia, swoje zycie skupilem na odpowiednich cwiczeniach, diecie, basenie i zas cwiczeniach i tak w kółko.... Jak to się zakończyło? Podobno cudem i niezwykłym przypadkiem, ale moze to ocencie sami...


Wypadek miałem: 2 stycznia
Operacja nr 1: 4 stycznia
Druty wyszły z nogi: około 17 kwietnia
Operacja nr 2: około 20 kwietnia

Dziś jest 28 września 2011 roku (czyli prawie 10 miesięcy od wypadku), na dzień dzisiejszy moje zgiecie w nodze wynosi nie wiem ile, ale dotykam piętą tyłka, czyli ze 120 stopni :D . Potrafię przebiec okrązenie na stadionie, pływam dziennie min 50 basenów żabką, jeżdże bez wiekszego wysiłku (tylko na podjazdach) na rowerze (ale nie stane na pedalach i nie dam rady pedałować) i wczoraj po raz pierwszy od wypadku byłem w Tatrach w dolinie pięciu stawów...

Podobno jestem ciekawym przypadkiem według paru osób... ja sam sie dziwie ze z kazdym dniem mam coraz wieksze mozliwosci....

Wiecie, byłem z sanatorium z ZUSU 3 tyg, i tam spotkałem osoby które miały np wypadki motocyklowe i miały połamane kolana, niektórzy zerwane sciegna, byli po np 2, 3 letniej rehabilitacji i nie potrafili zgiac nogi wiecej niz 90-100 stopni ale tez prowadzili rehabilitacje w myśl "rehabilitacja nie powinna bolec:" mnie ta pani nauczyła że rehabilitacja powina bolec i ja codziennie płakałem z bólu, ale efekty są... Często kolano mnie koli jakby ktos mnie młotkiem walnął i mi sie płakać chce nie wiem czy to sie da zmeinic czy do koca zycia juz bedzie, ale wiem jedno, mam szanse i dla siebie i dla was za np: 2/3 lata zdobyc Mont Blanc. Może się uda kto wie...

Pozdrawiam kolanowców(oczywiscie to nie jest cała moja historai tylko jej wielki skrót)
lecę na basen! PAAAAAAAAAAA


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Historia moja -> czyli Mateusza
PostNapisane: 1 paź 2011, o 22:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Mateusz, dziękujemy za tak optymistyczną relację (mimo wszelkich trudności) - wrzucam ją do naszego "Działu dobrych wiadomości". Życzę dużo wytrwałości w dalszej rehabilitacji. No i tego Mont Blancu :-).
Daj znać jak leci...

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 35 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL