Witam,
czytałem wiele tematów o problemach z kolanami, ale na wątek, który mnie dotyczy jest niestety mało więc opiszę mój problem. Od razu dodam, że nie 'leczę' się w internecie na forach tylko byłem już u naprawdę wielu ortopedów i wiem, że mój przypadek nie jest łatwy. Może kogoś spotkało coś podobnego i wymienimy się doświadczeniami..
W skrócie:
Rok temu miałem wypadek samochodowy (zaśnięcie za kierownicą) i uderzyłem czołowo w drzewo. Siła uderzenia była tak ogromna, że przód auta przestał istnieć a silnik wpadł tam, gdzie kierowca ma nogi. Obrażenia były ogromne i lepiej ich nie wymieniać. Skupmy się na temacie stawu kolanowego. Otóż staw ten nie został zniszczony, rzepka cała, więzadła nie zerwane, ułożenia kłykci ułożone prawidłowo. Ale niestety miałem wieloodłamowe otwarte złamanie uda dość blisko kolana. Byłem w śpiączce i kwestia złamanych kości była na dalszym planie. Najprościej mówiąc miałem się już nie obudzić. Ale obudziłem się i z powodu wielu obrażeń musiałem kilka miesięcy czekać na operację ułożenia złamanej kości udowej w osi poprzez zastosowanie gwoździa śródszpikowego blokowanego. Przed tą operacją zrobiono mi rentgen, który ku zdumieniu wszystkich lekarzy wykazał, że kość udowa się zrosła! Jednak zrost nie jest w osi kończyny tylko kość udowa 'wychodzi' ze stawu kolanowego pod kątem 30 stopni. Usg wykazało, że odsunięcie od osi uda wyniosło 4 cm i tak mocno oddalone złamane kości się zrosły. Po wielu obradach padła decyzja, że tak ma zostać. W kolanie niby nic złego nie ma oprócz tego, że na prostej nodze kość jest tam zgięta 30 stopni. Z unieruchomioną nogą leżałem prawie 7 miesięcy (kolano zginało się 10 stopni, czyli prawie nic). Przyczyną tak małego zgięcia było to, że w zroście tej kości udowej wytworzyła się tak ogromna kostnina, że 'wciągnęła' do siebie mięsień czworogłowy uda. Czyli mięsień zrósł się z kością. Po 7 miesiącach zrobiono mi operację oddzielenia mięśnia czworogłowego uda od kości. Nie będę opisywał bólu po takim zabiegu przy próbach jakichkolwiek ćwiczeń (nawet izometrycznych). Ćwiczyłem na maszynie do zginania biernego a po miesiącu ćwiczenia czynne z rehabilitantem. Na początku zgięcie wynosiło 30 stopni. Po 4 miesiącach nieustannej pracy mam zgięcie do 75 stopni gdy siedzę, gdy stoję mniej. Byłem już w 3 szpitalach, wielu ortopedów załamuje ręce. Nie ma pewności czy ćwiczenia zwiększą zakres ruchu. Nie wiadomo także w czym tkwi przyczyna, czy w tym źle zrośniętym udzie czy może w stawie kolanowym jest opór. Operacja połamania uda i ułożenia go w osi byłaby bardzo brutalna i nie wiadomo czy by pomogła, a może nawet by zaszkodziła (możliwe, że nie miałbym pełnego wyprostu nogi tylko zgięcie 30 stopni i byłby problem z chodzeniem).
Następną kwestią jest rzepka. Po tak długim unieruchomieniu, rzepka była skamieniała i nawet nie drgnęła. Wiele miesięcy ćwiczeń ją ruszyły. Na boki porusza się bardzo dobrze, natomiast góra - dół to zakres jest bardzo mały. Na początku ruch rzepki bardzo chrobotał i słychać było ten wielki opór, ale teraz to się poprawiło. Gorzej jest z tym małym zakresem ruchu.
Nie jestem lekarzem, ale próbując znaleźć przyczynę tak małego zakresu ruchu, niepokoi wygląd rzepki. Porównując zdrową nogę, to w tej chorej rzepka jest jakby wciśnięta i tak mocno nie wystaje. Możliwe też, że mięsień czworogłowy uda jest słabo rozciągnięty. Nie wiadomo też czy w stawie kolanowym nie ma zrostów (artrofibroza). To tylko moje przemyślenia - lekarze milczą.
Wiem, że sprawności już nigdy się nie uzyska. Ale walka jest o każdy stopień ruchu kolana. Nie wiem czy jakiś zabieg mógłby tu coś zmienić. Może artroskopia? Zakres ruchu, który pozwalałby na w miarę normalne funkcjonowanie (wchodzenie, schodzenie po schodach, jazda samochodem, jazda rowerkiem stacjonarnym itp.) to około 100 - 110 stopni. Na razie pozostają mi ćwiczenia i wierzyć, że coś to zmieni.
Nie wiem komu będzie się chciało to wszystko czytać
No ale jeżeli ktoś ma jakiś pomysł lub ktoś przeżył coś podobnego to chętnie posłucham. Pozdrawiam