forum o naszych kolanach

Witam serdecznie Pani Ewo! Z powodu problemów kolanowych trafiłam na stronę założoną przez Panią i goszczę na niej niemal codziennie. Niestety problem dotknął nie tylko mnie, ale również mojego dziecka, dlatego moje przerażenie tematem jest ogromne.Rozpoczęłyśmy obie z córką rehabilitację ale niestety jest coraz gorzej, córka już po kilku schodach wciąga się na poręczy (mieszkamy na 4 piętrze), bolą ją kolana po jeździe samochodem (podróże na rehabilitację) i w ogóle sytuacja jest niemal dramatyczna... U mnie również sprawa poważna, po rehabilitacji zaczęły mi potwornie trzeszczeć kolana.. Mam do Pani dwa pytania:
1. dotyczy resekcji fałdu, którą wykonano jak Pani pisze pomimo nieuwidocznienia na MRI - Czy czegoś na temat powodu jego usunięcia dowiedziała się Pani po zabiegu i czy odczuwa Pani poprawę po jego wycięciu? Czy wycięcie fałdu nie szkodzi? nie mogę się w tym wszystkim połapać, bo przecież to błona maziowa, która jest niezbędna w stawie kolanowym... U mojej córki właśnie fałd chcą wycinać .. ale ostatnio odwiedzony lekarz wskazał na zły tor ruchu rzepki i definitywnie stwierdził, że nie jest on (fałd ) przyczyną dolegliwości. Jestem bardzo skołowana.. odwiedziłam już wielu lekarzy i zupełnie nie wiem co robić, zawierzyłam ostatniemu, gdyż nie skierował na artroskopię a na rehabilitację, jednak aktualnie widząc pogarszający się stan dziecka boję się, że może rzeczywiście zapalenie maziówki powoduje rozmiękanie chrząstki ... co dalej jeśli dziecina ma dopiero 11 lat...
2. Czy jest to możliwe, że po rozciąganiu mięśnia ( pięta do pośladka) nastąpiła dalsza destrukcja na chrząstce? Tak jak pisałam moje kolana zaczęły trzeszczeć już niemal przy każdym ruchu... Nie miałam nigdy zastrzyków dostawowych, czy ma Pani z nimi jakieś doświadczenia? Ostatnio odwiedzony lekarz proponuje arthrum ( jedna dawka raz w roku) ale nie wiem czy się decydować (nie doszukałam się opinii w internecie...) .

Będę wdzięczna za każdą radę. Łączę świąteczne pozdrowienia.

Tak sie rozpisałam a nie dodałam zasadniczej części wypowiedzi. U mojej córki w rezonansie jednego kolana napisano: uwydatniony fałd błony maziowej... Niestety inna radiolog (konsultacja telefoniczna) nie była w stanie powiedzieć co autor badania miał na myśli pisząc uwydatniony... ponoć pisze się przerośnięty, patologiczny itp.

No, u mnie rowniez rezonans nie wykazal pewnych rzeczy i to chyba dosc istotnych. Nie pokazal chondromalacji ktora mialam stwierdzona dlugo przed rezonansem (potwierdzona artroskopia) oraz podwichniecia rzepki co mnie najbardziej zdziwilo...

Againana, corka jest mlodziutka, proponuje znalezc dla niej dobrego ortopede dzieciecego. Pochodzic na rozne konsultacje, bo najgorsze jest to jak w tak mlodym wieku zaczyna cos sie takiego dziac. Wiem po sobie, mnie zaczely kolana bolec w wieku 12 lat. Tez pamietam jak na poczatku zaczynaly bolec kolana, to rodzice mnie znosili na dol po klatce schodowej, bo chodzic nie moglam (mieszkalam wtedy na 3 pietrze), w szkole byla masakra, pamietam tez sytuacje malo przyjemna gdy w dzien moich urodzin tak mnie kolana bolaly ze nawet dobrze pobawic sie nie moglam z kolezankami i nawet pomoc w przygotowaniach bo kazdy ruch sprawial ogromny bol. Teraz chyba przyzwyczajenie, tez troche bol sie zmienil na "inny", rowniez w tak mlodym wieku dziecko mocniej odczuwa bol. Ale wiem, ze powinno zrobic sie wszystko by tego bolu bylo jak najmniej. Cale zycie przed dziewczyna. Idac na operacje rok temu ortopeda mi powiedzial "kolana musza byc dobrze zrobione i leczone, bo musza Ci jeszcze wytrzymac 80 lat." . Teraz mam 18 i niestety czekam juz na 5 operacje ktora mam rowniutko za miesiac. I co mnie strasznie niepokoi, to ze drugie kolano zaczyna coraz mocniej bolec boje sie ze na drugie kolano tez bedzie trzeba zrobic artroskopie. Ale na razie mysle o tym zeby na lewe wszystko dobrze poszlo a od wtorku zaczynam rehabilitacje
Troszke zeszlam z tematu, ale musialam to napisac

Witam

Spróbuję odpowiedzieć na Twoje drugie pytanie dotyczące rozciągania.Jeżeli były one poprowadzone prawidłowo (w trakcie ćwiczeń rozciągających nie mają prawa boleć kolana,jeżeli bolą to takie ćwiczenie odkładamy na póżniej do momentu poprawy stanu kolan) to jest naprawdę bardzo mało prawdopodobne aby ćwiczenia te niszczyły chrząstkę.Twoja sytuacja może wyglądać tak że na obecny stan kolan pracowałas wiele lat.W tym czasie następowały bardzo powolne zmiany w stawie i i wokół stawu(początkowo nawet nie odczuwalne ) jak przykurcze mięsni i scięgien ,osłabienie mięsni ,dysproporcje w ich wielkosci, do tego czasami można dodoc wady w budowie kończyn dolnych które zaburzają naturalną oś sił obciązających stawy Staw kolanowy powoli dostosowywał się do tych zmian poprzez zmianę ulożenia i obciążenia powierzchni wspólpracujących Rechabilitacja zaczyna się od dość intensywnych ćwiczen rozciągających ( ja miałem zalecone dwa razy dziennie) i dosłownie z dnia na dzien rozwala ten stan (mini świat) w jakim znajdowało się nasze kolano Obrazowo - wszystkie linki które go utrzymywały zostały popuszczone ale ich siła jeszcze nie wzrosla więc praca kolana przypomina prace rozklekotanego koła i mozna mięć odczucie że jast pogorszenie (sam tego doświadczyłem) W tym momencie jeżeli nie ma przeciwwskazań od lekarza (ale naprawdę dobrego ) i mamy również dobrego rechabilitanta ( o obu jest dosyć trudno - prawde powiedziawszy dziwię sie że nikt nie poruszył tutaj jeszcze tematu za co my tym lekarzom płacimy) pozostaje tylko bardzo powolne wzmacnianie mieśni i cały czas rozciąganie Przy zużytym kolanie to wzmacnianie przebiega z reguły dosyc wolno z uwagi na małe obciążeni którymi mozemy poddać kolana dlatego okres na oczekiwania na pierwsze efekty moze być dosyć długi( u mnie 3 miesiące) Zeby jednak nie bylo zbyt różowo nie zawsze musi nastąpić poprawa ,warunkiem jest aby na tym nowym torze rzepki znajdowała się chrzastka w lepszym stanie Jeżeli nawet poprawa nastąpiła to pamiętajmy ze kolano mamy w dalszym ciągu chore i naprawdę bardzo ostrożnie z obciążeniami

Dziękuję za odpowiedzi. Kasiko czytałam już wcześniej kilka Twoich postów (nawet chyba oglądałam zdjęcia kolanek jeśli dobrze pamiętam) to naprawdę bardzo przykre, że w tak młodym wieku rozpoczynają się problemy, które przecież powinny dotyczyć starszych ludzi...Twoje 5 operacji.. ja się boję nawet jednej, aby jeszcze nie pogorszyć stanu dziecka, ale ciągle mam wątpliwości czy dobrze robię, bo może akurat by pomogła... Staram sie nie załamywac, ale chyba już jestem w totalnym dołku...budzę się po nocach i myślę co to będzie z nami, przede wszystkim z moim dzieckiem... Tak jak pisał kris znalezienie dobrego otopedy graniczy z cudem, wydajemy tylko pieniadze... ja już naprawdę wielu odwiedziłam,w tym szpital pediatryczny, ale myślę że to była pomyłka a nawet nastąpiło pogorszenie ... najgorsze jest to, że od lutego jestem w punkcie wyjścia,a nawet ostatnio przeczytałam, że popełniłam totalny błąd odsuwając córkę od sportu (żaden z cudownych ortopedów mnie oczywiście o tym nie uprzedził, że takie sa konsekwencje) i pewnie dlatego rozwinęła sie chondromalacja, wcześniej mocno ćwiczone mięśnie (treningi tańca cztery razy w tygodniu) miały nagle 11 miesięcy totalnego luzu i po prostu "siadły"...) Nie mogę pozbyć się wyrzutów sumienia o wszystko co zrobiłam nie tak, a przecież starałam się , jeździłam do najlepszych lekarzy i efekt jest zupełnie odwrotny, bo trzeba było od razu rozpocząć rehabilitację, a my dopiero teraz zaczęłyśmy...Sama popełniłam ten sam błąd, gdy po nartach zaczęły się u mnie problemy z kolanami, a poszło to wszystko w zastrszającym tempie, tylko oczywiście wówczas też ortopedzi nie poinstruowali mnie co robić tylko wpisali na listę na artro, na które nie pojechałam...
Mam wiele diagnoz jeśli chodzi o córeczkę (fałd maziowy, ciało Hoffy, koślawość kolan, boczne przyparcie, chondromalacja.. wszystko o czym można przeczytać na forum i chyba wszystko co możliwe jeśli chodzi o kolana oprócz typowych urazów, ale cóż z tego kiedy jest ciągle gorzej,a nie lepiej... Córkę najbardziej bolą kolana na samym dole z przodu, boli kiedy lekko ugina kolana. Czy ktoś z Was ma coś takiego?? Pani dr która robiła rezonans mówiła coś o niezrośnięciu się piszczela i w związku z tym dostawaniem się płynu do przestrzeni międzystawowej co może powodować ból... jakże chciałabym się z tym zgodzić, tymczasem rezonans mam okazuje się źle opisany, a robiony za duży pieniądz w stolicy, w Medicover... Stwierdzono typ rzepki III gdy tymczasem jest II co potwierdził oglądający rezonans lekarz oraz zdjecie rtg w pozycji Mancharta. Ja już nie wiem komu wierzyć i najgorsze co robić...
Krizowi dziękuję za lekkie pocieszenie jeśli chodzi o zachowanie się kolan po rozciąganiu, mnie po prostu trzeszczą coraz bardziej, ale przy rozciąganiu nie bolą, jednak gdzieś przeczytałam, ze rozciąganie przy problemach z kolanami w sposób przyciągnięcia nogi do pośladka jest obciążające dla stawów i stąd moje pytanie... Troszke może nie w tym wątku o rozciąganiu...
Kasiko jeśli chodzi o Twoje doświadczenia z rezonansem to jest to również przerażajace, że nawet chondromalacji nie wykrywa... Mojej córce lekarz już ją wpisał (chondro) w opisie badania ale nie wiem czy stwierdził ją dotykowo ( przy napięciu kolan czuć takie jakby tarcie , nie jest to gładka powierzchnia a takie dziwne ocieranie w obu kolanach ) czy tez wywnioskował coś oglądając rezonans. Pytanie co robić żeby sie czegoś dowiedzieć o kolanach skoro nie rezonas.. Czy zostaje tylko artroskopia... Operacji się strasznie boję jesli chodzi o moje dziecko, gdyż ona przecież jeszcze rośnie i nie wiadomo co będzie dalej... Pozdrawiam Was serdecznie i będę wsdzięczna za wszelkie rady i kontakty.
Pytanie jeszcze do kasiki -czy znasz jakiegoś dobrego dziecięcego ortopedę - pewnie leczyłaś się z uwagi na młody wiek u dzieciecych ortopedów...

Cześć againana,

pozwoliłam sobie przenieść Twoje posty do nowego wątku, bo trochę zdryfowały od tematu dotyczącego rezonansu . Utworzyłam również nowy wątek na temat bezpiecznego rozciągania mięśnia czworogłowego http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=56&t=454 a także fałdu błony maziowej http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=40&t=455&p=2510#p2510. Zachęcam do porządkowania naszych dyskusji i dzielenia ich w miarę możliwości na mniejsze konkretne tematy, a tak że trzymanie się owych tematów - w miarę możliwości . Ułatwi to innym odnajdywanie interesujących ich informacji.

Rozumiem doskonale Twoje problemy againana, bo i ja doświadczyłam wielu niespójnych a czasami wręcz sprzecznych diagnoz. Dodatkowo chirurdzy bardzo niewiele robią, aby ułatwić nam zrozumienie swoich werdyktów. W pewnym momencie myślałam, że zeświruję, nie wiedząc jaki zabieg wybrać. Nie mam tu dobrej recepty, chyba jedynie uświadomienie sobie, że pewnych rzeczy nie przeskoczymy - w którymś momencie trzeba zaakceptować, że nie dostaniemy 100% pewnej diagnozy, ani gwarancji, że zabieg nam pomoże. Jedyne czego ja byłam pewna, to to, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy, że cokolwiek się stanie nie mogę mieć do siebie żadnych pretensji - to mi pomogło. Wybrałam dobry ośrodek, lekarza, który prezentował w miarę rozsądne podejście (choć nie byłam w stanie stwierdzić, że akurat ON ma rację). I... skoczyłam do tej wody

Czy jest dobrze? Tak sobie. Było wiele trudnych przejść, 10 miesięcy po zabiegu mogę stwierdzić, że chyba co najmniej mi nie zaszkodził. To jest chyba najważniejsze. Czy będzie lepiej? Cóż, mam jeszcze nadzieję - pracuję nad tym ciągle.

Ale po 15 latach leczenia w tym 5 latach ciężkich walk, zrozumiałam, że muszę się pogodzić z tym, że mogę nie odzyskać sprawności i czas przestać się rzucać. Paradoksalnie daje mi to spokój .

Witam ponownie Pani Ewo, dziękuję za przekazane informacje. Ponieważ w dniu wczorajszym byłam w stolicy (c.d. diagnostyki) muszę potwierdzić niestety Pani słowa co do problemów diagnostycznych. W zasadzie wczoraj dr Król wywróciła mi wszystko do góry nogami... Obejrzała rezonans mojej córki oraz Marchanta i stwierdziła, że fałd owszem jest ale że ma go każdy (co już wiem) i nie widzi jakiejś większej patologii,choć oczywiście nie wykluczone że to on jest przycyzn dolegliwości, ale od razu wycinać to raczej nie... skoro ustawienie rzepek prawidłowe to nie ma bocznego przyparcia... czyli jednym słowem nie potwierdziła żadnej dotychczasowej diagnozy u mojej córeczki. Obie przypadłości natomiast stwierdziła dla odmiany u mnie. Mam fałd wystający poza rzepkę i zwiększoną lateralizację. Obu nam kazała zrobić pedoskopię ( chyba nie przekręciłam...), mnie jeszcz rezonans, gdyż w usg chrząstka szklista i prawidłowa ilość płynu w stawie - co mnie wręcz rozbawiło - mam potworne trzeszczenie kolan i bóle , klikanie w jednym kolanie - myślałam, że diagnoza będzie : uszkodzenie łękotki i dziury w chrząstce... Chyba naprawdę nie da się uzyskać diagnozy w tym kraju. Straciłam już masę czasu i pieniędzy i jestem w punkcie wyjścia. Życzę wszystkiego najlepszego w nadchodzącym wielkimi krokami Nowym Roku. Przede wszystkim, aby ten rok w przeważającej większości był rokiem bez bólu kolanek:)

Againana pamiętaj, że przy badaniu usg całe kolano nie jest dostępne w badaniu. Np. nie da się uwidocznić powierzchni rzepki znajdującej się "od spodu" Trzeszczenie, klikanie, itp może być spowodowane u Ciebie właśnie tym przerośniętym fałdem i złym ustawieniem rzepek... Trzymam jednak kciuki za zdiagnozowanie kolan. Być może artroskopia okaże się jednak konieczna... Trzymam kciuki oby nie i za dalszą rehabilitację

Paunow dziękuję za wsparcie.Moje kolana trzeszczą jak spróchniałe drewno więc po usg mam bardzo mieszane uczucia, myślałam, że tak się dzieje m.in. z braku smarowania, a tymczasem płynu mam prawidłową ilość... Oczywiście pani doktor zaleciła rezonans aby zobaczyć głębsze struktury, ale skoro to badanie też nie powie wszystkiego jak wiem, chociażby z forum, ale też z doświadczenia córeczki co robić??? Ostatnio ból uniemożliwia mi ćwiczenia, więc czuję się już kaleką... artro też z tego co czytam rzadko pomaga a częściej szkodzi...no i ta lateralizacja 14 mm, może ta rzepka mi podwicha i zniszczyła chrząstkę.. pod rzepką czuję wręcz pieczenie. Muszę zaufać jakiemuś ortopedzie tylko któremu...Pozdrawiam.

Againana artroskopia jest ostatecznością i nikt ze zdrowym rozsądkiem nie poleci Ci jej wykonania od razu po to żeby tylko popatrzeć. Skoro odczuwasz już dyskomfort przy ćwiczeniach i normalnym funkcjonowaniu, skoro boli to czas najwyższy. Rezonans może coś pokazać, ale nie musi - zależy dużo od radiologa opisującego badanie. Ja jestem razem po 3 artroskopiach kolana. Ostatnia pomogła. Tylko mój problem jest trochę inaczej skonstruowany i wiem, że pewnego dnia znów będę musiała podjąć decyzję o artroskopii.

Co do wypowiedzi na forum, że artro nie pomaga. To zależy też trochę od naszego nastawienia. Ja już wiem, że artro cudów nie czyni, owszem poprawia jakość życia na jakiś czas, ale jednak narusza nasze własne struktury, ktoś mimo wszystko pakuje nam do stawu jakieś mikrourządzenia... Ale jakość funkcjonowania może się poprawić. Czasem okazuje się, że "starło" się tylko trochę chrząstki i luźno biega po kolanie drażniąc wszystko dookoła - wystarczy wtedy tylko przepłukanie kolana i odczuwa się niesamowity efekt. Ale wiem, że artro nie wyleczy złej biomechaniki, to już leży w naszych rękach (i na początku w rękach fizjoterapeuty) żeby nad tym pracować

Wiem, że czujesz się jak kaleka bo zrobienie najmniejszych rzeczy sprawia duży problem. Schylenie się po klucze, które wypadną z ręki jest problematyczne i niesamowicie trudne. Nie powiem Ci - nie przejmuj się, inni mają gorzej, tylko spróbuj walczyć z tym problemem. Zrób wszystko co możesz, nawet jeśli okaże się, że nie ma skutków przynajmniej nie powiesz sobie, że się poddałaś, że czegoś nie spróbowałaś. Wiem, że to trudne. Sama borykam się z tym codziennie... Na tym forum jest dużo ludzi, którzy wesprą Cię swoimi wypowiedziami. Czasem wystarczy sam fakt tego, że istnieje miejsce, gdzie możesz napisać co Cię dręczy

Pozdrawiam serdecznie