witam
opisywałem już swój problem na forum: rehabilitacja.pl , trafiłem na to forum...
być może jakiś lekarz, rehabilitant, czy po prostu ktoś inny trafi do tego tematu i będzie umiał mi jakoś pomóc. za wszystkie odpowiedzi dziękuję.
w skrócie:
zerwanie acl + uszkodzenie łąkotek - uraz sportowy 05.2008
zabiegi:
-acl metodą rigid-fix - 10.2008 - rekonstrukcja + usunięcie części łąkotki bocznej
-uszkodzenie części łąkotki przyśrodkowej - 02.2010. - artroskopia (po tym zabiegu kolano wg lekarza "będzie jak nowe", niestety jak okazało się nie jest a stan jest podobny jak i przed operacją)
W dalszym ciągu mam spore problemy z kolanem (dość duża niestabilność, przeskakiwanie, chrupnięcia, częste bóle, "wewnętrzne" puchnięcie, wyczuwalność "guza" pod kolanem).
Posiadam aktualne wyniki badania usg i rezonansu:
Badanie USG:
http://i35.tinypic.com/2lb1g8k.jpgBadanie Rezonansem Magnetycznym:
http://i37.tinypic.com/iyn2fs.jpgZ racji tego, że tyle to trwa i od ponad 2 lat (uraz w maju 2008 ) mam problemy z tym kolanem chciałbym zakończyć leczenie gdzie indziej, gdzie będę miał pewność, że zostało wszystko dobrze zrobione (tutaj wszystko wskazuje, że nie zostało).
Jestem świeżo po wizycie u jednego z dobrych specjalistów, po konsultacji z nim uzyskałem informacje, że acl jest na tyle luźne, że nie mam szans tego poprawić żadnymi ćwiczeniami. Potrzebny będzie kolejny zabieg: albo możliwe będzie napięcie tego więzadła, albo potrzebna będzie nowa rekonstrukcja i wtedy przeszczep z drugiej nogi. Wyraziłem chęć kontynuowania leczenia u tego lekarza, ale niestety w tych ośrodkach których dr pracuje rekonstrukcje acl są wykonywane inną metodą niż rigid-fix i powiedział, że nie będzie technicznej możliwości zabiegu u niego, ponieważ do każdej metody używany jest inny sprzęt.
może ktoś będzie umiał mi jakoś pomóc, doradzić. wszystko niestety trwa już ponad 2 lata i w dalszym ciągu jest z kolanem źle... już nawet nie myślę o jakimś poważnym uprawianiu sportu (choć oczywiście bardzo bym chciał ), ale o spokojnym chodzeniu i wykonywaniu codziennych rzeczy, bez uczucia w niemal każdym kroku jakiegoś dyskomfortu w stawie kolanowym.