Rzepka
http://www.kolana.hg.pl/forum/

Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=47&t=27
Strona 3 z 5

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 14 lut 2010, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Witam wszystkich po (pierwszej w życiu, ale już wiem, że nie ostatniej) artroskopii :-). Nie mogę jeszcze za dużo pisać, bo dopadł mnie zespół popunkcyjny (cześć, madn3ss1916 :-)) i jedyna pozycja jaką moja głowa wytrzymuje w miarę bezboleśnie to leżenie na płask.
W każdym razie sam zabieg przebiegł super komfortowo - po prostu przysnęłam sobie smacznie, a gdy się obudziłam (w świetnym humorku), było już po wszystkim. Palmo, miałam znieczulenie podpajęczynówkowe, czyli w kręgosłup i takie jest robione najczęściej, ale gdy są wskazania robi się też pełną narkozę.
Reszta już była mniej wesoła, bo jak to określił pan doktor, kolano mam bardzo chore - duża chondromalacja w kilku miejscach (wspominał o jakichś wyszarpanych rowach w chrząstce :? ) i... ewidentnie podwichnięta i przyparta rzepka (dlaczego to nie zostało jednoznacznie stwierdzone w czasie wszystkich wcześniejszych badań i wizyt lekarskich tego mój rozum już nie pojmie). Został więc zrealizowany wariant maksymalny zabiegu, czyli najkrócej mówiąc usuwanie wszystkich "śmieci", mikrozłamania i uwolnienie boczne.
Jak nieco dyplomatycznie określił lekarz "NIEKTÓRYM pacjentom to pomaga" ;-).
Teraz muszę zrobić wszystko, aby znaleźć się w tym elitarnym gronie, czyli bardzo zadbać o rehabilitację no i przez 6 tygodni nie obciążać chorej nogi, co oznacza chodzenie o kulach. Uffff...
Zaczynam od podstawowych ćwiczeń po artroskopii i chłodzenia kolanka co 2 godziny. Już widzę, że konsultacja z rehabilitantem po zabiegu i stosowanie się do jego zaleceń dużo mi dały.

To chyba tyle na razie - wszystkich wrażeń od razu opisać się nie da. Myślę, że stopniowo będę rozwijać różne tematy.

Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam wszystkich :-), no i zjeżdżam do poziomu aby kontemplować zespół popunkcyjny :mrgreen: .

Autor:  kasika [ 14 lut 2010, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Witaj Ewo :) Świetnie że już po wszystkim :)
Heh widzę że masz tą samą sytuację co ja... Ja też nie mogę ogarnąć tego dlaczego we wcześniejszych badaniach nie stwierdzono podwichnięcia... i chyba się nie dowiem. :?
Te 6 tygodni o kulach szybko zleci.. Zobaczysz :)
A mówił Ci może lekarz co będzie jak to nie pomoże.. ?
Odpoczywaj no i szybkiego powrotu do zdrowia :)

Autor:  kasika [ 14 lut 2010, o 12:07 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

a no i dlaczego nie ostatnia to Twoja artroskopia?

Autor:  madn3ss1916 [ 14 lut 2010, o 13:45 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Ewo, dlaczego nie zrobili Ci łaty, jeśli masz zespół popunkcyjny ? Po co się męczyć ?! - przecież to nic 'miłego' :shock:. Każdy fachowiec na skutek wystąpienia zespołu popunkcyjnego robi łatę i dolegliwości (zwłaszcza ból głowy) mijają do ok. 30 min! ...ale podkreślam FACHOWIEC!

3maj się i powrotu do zdrówka ; )

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 14 lut 2010, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Kasiko, drugie kolanko też wymaga niestety takiego zabiegu.
Paulino, mam raczej zaufanie do fachowości mojego anestezjologa. Czemu nie zrobił mi tej łaty, czyli jak rozumiem "zewnątrzoponowego nastrzyknięcia krwi własnej", hmmm... pewno dlatego, że w sobotę prawie nikogo nie było w szpitalu (w szczególności właśnie jego), a poza tym z tego, co mogę się na szybko doczytać, stosuje się je raczej w przypadkach ciężkich, kiedy problem trwa ponad tydzień. Pewno jak zwykle podejścia są różne. W każdym razie na razie nadal się męczę. Fakt, nie jest to przyjemne, ale gdy już wiem skąd się wzięło i jak sobie radzić, jest łatwiej :-).

Autor:  Ania J.Ch. [ 15 lut 2010, o 02:06 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Ewo, z uwagą, jeszcze raz przeczytałam twoja historię. Przyczyny, diagnozy, objawy, różne metody leczenia i rehabilitacji bardzo podobne do moich . I wniosek: choroba łagodnieje kiedy siedzisz na kanapie, próba powrotu do jakiejkolwiek aktywności powoduje nawroty i pogorszenie stanu kolan. Mam stwierdzony I stopień ale od 3 lat czuje się jak osoba niepełnosprawna i brak postępów. Obawiam się, że któregoś dnia usłyszę to co ty -II, III stopień, konieczna operacja. Do niedawna byłam wielką optymistką, przez 15 lat potrafiłam doprowadzać się do stanu użyteczności. Teraz cieszy mnie, że jeszcze z kanapy mogę przesiąść się na rower.Obecnie najbardziej mi brak tych 10-11 wędrówek po górach, wręcz mam jakąś obsesję żeby jeszcze raz pobrykać jak kozica po skalach :( . Dzięki twojemu wątkowi spojrzałam na chorobę realniej i zmotywowałam do szukania pomocy gdzie się da. Nabyłam rozeznania o przebiegu choroby i możliwościach leczenia. To pomaga sensowniej konsultować się z lekarzami. Życzę sukcesów w rekonwalescencji i stania na własnych kolanach :lol: .
Czy podpowiedziałabyś jakie zabiegi operacyjne są refundowane, jaki czas oczekiwania? :?:
Wracam na forum w piątek ,jadę na krioterapię i gimnastykę do Świdnicy. Dlaczego we Wrocławiu coraz trudniej o wizytę u rehabilitanta i zaplanowanie fizykoterapii? :?:

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 15 lut 2010, o 18:48 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

No dokładnie Aniu - jeden rehabilitant we Wrocławiu, powiedział mi: "Pani powinna leżeć i pachnieć". To jest ten syndrom :-).
Niestety ograniczanie się do rezygnowania z aktywności to jest krótkoterminowa strategia (pomijam już, że bardzo mało przyjemna ;-)). Wiesz, ja myślę, że jeśli przez kilka lat udało Ci się utrzymać w miarę stały poziom sprawności to już jest naprawdę duży sukces - tak na to patrz :-). Poza tym jeździsz na rowerze, chodzisz - ZAZDROSZCZĘ :-).
Tak czy inaczej, zgadzam się, że trzeba szukać pomocy - im wcześniej tym lepiej. Trzymam mocno kciuki.
Co do zabiegów, to większość można wykonać na NFZ (chyba nawet na upartego autoprzeszczep chondrocytów). Ale sama sobie zabiegu nie wybierzesz - więc nie martw się teraz o jego rodzaj. O tym decydują lekarze i jak się przekonałam, mają BARDZO różne opinie, a kryteria do tej pory nie są dla mnie jasne :shock: .
Terminy oczekiwania są bardzo różne - najdłuższy jaki spotkałam jest chyba w Żorach - teraz ok. 15 miesięcy, ale w wielu innych spokojnie ok. 3 miesięcy. Przynajmniej, gdy ja się o to dowiadywałam.

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 18 lut 2010, o 13:56 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Po zabiegu trochę stresu jest. Wydzieliłam osobny wątek, gdyby ktoś miał podobne problemy.
viewtopic.php?f=56&t=232

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 7 mar 2010, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Chyba czas na małą aktualizację.... Hmmm... przyznam, że rehabilitacja po zabiegu nie przebiega bez trudności i wątpliwości. Ale też nie dzieje się nic BARDZO złego - to już sukces :-). Jest oczywiście inaczej niż to sobie wyobrażałam :lol:, ale uzbrajam się w cierpliwość i stosuję do wskazówek. Trzeba poczekać jeszcze parę tygodni, a może nawet miesięcy, aby móc ocenić efekty.

Tuż po zabiegu myślałam, że na bieżąco będę opisywać, jak to wszystko idzie.
Widzę jednak, że lepiej zaczekać i za jakiś czas zaprezentować wnioski. Myślę, że przydadzą się one kandydatom do artroskopii :-).

Autor:  lenka [ 16 maja 2010, o 16:38 ]
Tytuł:  Re: Kolanka Ewy Max-Kolanko :-)

Ewo,

i jak się miewa Twoje kolano po bocznym uwolnieniu po tych kliku miesiącach? Mnie niestety też to czeka w niedalekiej przyszłości, dlatego jestem ciekawa czy warto. Jak widać na MRI mam dość duże przesunięcie rzepki, więc nieomal mnie zmuszają do tego zabiegu ;)

Strona 3 z 5 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/