Witam!
Jak juz wczesniej wspomnialam 3 tyg.temu mialam maly wypadek na motorze. Jechalam jako pasazer bez spodni z ochraniaczami,tylko w zwyklych jeansach...(tak,tak wiem glupota). Pech chcial ze wjechalismy na piach i zaliczylismy glebe. Mnie wywalilo jakos centralnie na kolana po czym przewrocilam sie na lewa strone. Bol kolan byl okropny ale udalo mi sie podniesc o wlasnych silach, co dziwne spodnie byly cale,za to kolana poobdzierane i nic w sumie wiecej. To byla sobota. W poniedzialek poszlam do pracy ale stwierdzialam ze pojde do lekarza zeby mi te moje kolanka zobaczyl,bo wiem ze z tym nie ma zartow.
Po tygodniu mialam zrobione usg, na ktorym wyszlo:
"Obustronne zmiany o charakterze chondromalacji powierzchni udowej stawu rzepkowo-udowego i w czesciach obciazanych klykci udowych (I i II stopnia) z nierownosciami zarysu warstwy podchestnej kosci udowej.
[...]Więzadła poboczne piszczelowe - pogrubiale i obrzekniete /lewe/" Reszta w normie.
Minelo juz troche czasu a kolana dalej mnie bola.Szczegolnie nipokoi mnie bol w lewym kolanie od wewnetrznej strony,tu gdzie sa wiezadla poboczne piszczelowe. Jest tam w dalszym ciagu zgrubienie,ktore przy delikatnym dotyku bardzo bolil. Lekarz prowadzacy zaproponowal mi zastrzyki. A na ta moja bolaca "gule" powiedzial ze to stluczenie. Dodam ze na wyniku usg bylo wskazanie do rezonansu magnetycznego a czym juz moj lekarz nie wspomnial,zeby go zrobic
Pytanie,czy isc do jeszcze jednego specjalisty i sie poradzic, czy poddac sie serii zastrzykow i czy one tak naprawde pomoga czy isc od razu na zabieg?