Może miał ktoś podobny problem
Moja historia zaczyna się ok 3 tygodnie temu. Wieczorami miałem uczucie zmęczonego kolana w lewej nodze. Z czasem robi się coraz gorzej. Kolano boli, czasami bardzo głośno strzela( przeraźliwy dźwięk). Gdy chodzę czuję opór. Prawe kolano rusza się "gładko" natomiast gdy ruszam lewym czuję jakbym miał na kolanie lekko zawiązany np bandaż. Dzisiaj natomiast, noga od kolana do kostki zdrętwiała i pojawiła się "gęsia skórka". Szybko to przeszło.
ból w kolanie pojawia sie między piszczelą a kolanem.
Kolano nie jest raczej opuchnięte, niema wody. Byłem wczoraj na pogotowiu po serii bardzo mocnych strzałów. Pani doktor pomacała stwierdziła że nie występuje "szufladka". prześwietlenie nic nie pokazało.
Co to może być i czy jest to sprawa bardzo pilna. Z uwagi na pracę nie bardzo mam czas się udać po skierowanie
najgorzej jest gdy siedzę chwilę i po tym chce wstać. Co do bólu, nie jest on jakiś bardzo mocny, przeważnie to "czuje" ale czasami potrafi zaboleć dosyć konkretnie, najgorzej jest gdy np leżąc na boku noga lekko ugnie się w lewo lub prawo) Brak w przeszłości urazów mechanicznych, zwichnięć itp
Chwile temu zauważyłem że gdy na siedząco chcę poruszać nogą - prostować to rzepka zaczyna przeskakiwać i jakby lekko blokować. rzepka idzie lekko do góry przeskakuje w stronę prawej nogi jakby szła po skosie. Gdy mocną wyprostuje nogę łącznie z naciągnięciem palców i zaraz po tym zaczynam ruszać jest okej. Mimo to cały czas jak przyłożę rękę do kolana i ruszam czuję jak hm "pracuje", trze coś takiego :< Dodatkowo zrobiło mi się "dziwnie" w kolano a gdy chodziłem samo się uginało przy przemieszczaniu ciężaru na lewą nogę, wyglądało komicznie ale ... :/
Pozdrawiam