Spotkałem się z podobną opinią osoby po rekonstrukcji (prawdopodobnie odwiedzającej to forum
1) zobacz statystyki w jakim stanie mają ludzie kolana po rekonstrukcji (i rekonstrukcjach) po 20,30,40 latach... w skrócie: wszystko do endoprotezy
2) kikut jest groźny zaraz po, poza tym większość ludzi ma artroskopie oczyszczającą, a kikut jest zjadany przez nasze własne ciało, tak działa system immunologiczny, bo kikut nieodpowiednio ukrwiony po prostu znika
3) rekonstrukcje w Polsce rzadko potem są diagnozowane, prawda jest taka, że wiele, jeśli nie większość przypadków rekonstrukcji to dzieję się to co w punkcie 2, czyli nowe wiązadła są zjadane w ciągu od kilku miesięcy do kilku lat, ludzie są potem zadowoleni po rekonstrukcji, wyrobili sobie mięśnie i nawet nie czują że nie mają, potem coś sobie zrobią, robią rezonans i niespodzianki, to nie wyjątki to reguła
Podsumowując: Jesteś inwalidą. Jeśli to TYLKO wiązadło to jak wyćwiczysz mięśnie możesz wszystko (ale lepiej oszczędzać jak się tylko da, jeśli chcesz po XX latach nie cierpieć), mięśnie biorą na siebie CAŁĄ stabilizację kolana, nawet u wielu ludzi z wiązadłami tak jest... oczywiście tylko przy normalnych ruchach jak skakanie, bieganie. Jednakże jakikolwiek kontuzja to kaplica, rozwalenie łękotek i innych wiązadeł. Jedna kontuzja prowadzi do innych, oszczędzanie kolana przy normalnych sytuacjach niszczy ci drugą nogę i staw biodrowy. Trzeba żyć po prostu jak ruchliwy emeryt, 0 sportów kontaktowych. 0 biegania, ale nic się nie stanie jak sobie podbiegniesz, chodzenie po schodach spoko, schodzenie poprzez podskakiwanie (bo wtedy zerwany ACL nie brałby i tak udziału), długie spacery żaden problem, rób tak, a kolano będzie służyć do końca życia. Oczywiście o ile wcześniej wytrenujesz je po kontuzji czyli takie rzeczy jak
http://www.youtube.com/watch?v=XipzrPAcb_w masz robić z palcem w d jeśli chcesz wrócić do normalnej aktywności.
Rekonstrukcja to tylko tak brzmi, ludzie myślą, że kolano jest zepsute, to rekonstrukcja jest po to aby "naprawić kolano" to jest rzeźnicka ingerencja w staw, wiercenie w kościach dziury i silne związanie ich do siebie kawałkiem ścięgna twojego lub martwego albo sztucznego. ACL nigdy nie odrosną nikomu, to co odrasta NIGDY nawet w połowie nie działa jak ACL przed zerwaniem. ACL odpowiada za propriocepcje, dziesiątki nerwów przechodzą w nim, naczyń krwionośnych, bez niego noga jest już inna, opóźnienie na bodźce dochodzi do nawet 0,5 sek w tej nodze, nigdy nie będzie normalnie, ale wystarczająco do życia. Są metody typu zszywanie, naszywanie zerwanego wiązadła na szkielet ale efekt tego jest mierny, gdyż nawet jeśli kolano skręcimy i ACL jest cały ale został naderwany lub rozciągnięty to i tak jest do luftu, jakby go nie było. Odtworzony sztucznie zbyt mocno ściska kłykcie, bardziej niszczy się kolano i łąkotki, oraz dzieje się to co w 3) napisałem. Z czasem oczywiście tez się rozciąga i o ile nie zostanie zjedzony to będzie tylko ozdobą, pozostałością martwych tkanek co przy byle skręceniu pęknie.
Rekonstruuje się nie po to aby mieć spokój ale po to aby mieć szybko kolano w pełni sprawne i gotowe na sport przez góra kilka lat. Rekonstruuje się niemal zawsze z perspektywą kolejnych operacji, poprawek, oraz endoprotezy na starość. Kobiety mają zwykle słabe mięśnie u nich rekonstrukcja daje taki efekt, że nabierają pewności siebie wskutek rehabilitacji wyrabiają mięśnie i potem dają radę już bez wiązadła, często nawet o tym nie wiedząc. Na to wskazują znane mi fakty.
Wzmocnienie mieśni to naprawdę wiele - a żeby to zrobić imho wystarczy najpierw robic delikatne spacery, nauczyć się chodzić, potem jak małe dziecko chodzić po nierównym, trawie, piasku - po kilka dni aż się nauczymy, w miedzy czasie powoli schody, i coraz mocniej, po prostu zawsze wchodzimy chorą nogą wszędzie gdzie się da i ćwiczymy, ni eoszczędzamy nogi, i najważniejsze, jak boli to nie robimy takiego ruchu i cześć.
w międzyczasie od samego początku jeżdziłem rowerem, dużo, bez ograniczeń niemal, dopiero po roku nauczyłęm się na rowerze jeżdzić tak samo silnie i szybko jak przed kontuzją czyli np. stojąc, czego nie mogłem przez blisko pół roku zrobić bo bolało.
napisałem tutaj dokładny plan co robić, linków mi się nie chce dawać bo tysiące ćwiczeń ejst ale ja bym z nich nie korzystał, poza wciskaniem poduszki kolanem i mnóstwem ćwiczeń na priopercjepsje w każdej chwili, nigdy nie chodzę normalne tylko po krawężniku, w góry poszedłem po kamieniach skaczę, nawet jak zęby myje to z zamkniętymi oczami i na jednej nodze.
Zerwane wiazadło to także zerwanie kilkudziesięciu różnych nerwów odpowiedzialnych z priopercepcje. Trzeba nuczyć się tą nogą obsługiwać od nowa.