forum o naszych kolanach

Teraz jest 29 mar 2024, o 01:42

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 13 wrz 2011, o 16:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 gru 2009, o 02:45
Posty: 143
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II/III, lateralizacja rzepek,
artroskopia kolana lewego 2011. Zwyrodnienia "od zawsze", diagnozowana od 2008. Po artro szybkie "postępy" w obrębie kręgosłupa, liczne przepukliny wielo płaszczyznowe. Z górami koniec, na rowerku coraz trudniej...
Ja się podpisuje pod Ewą. Miałam te same odczucia : poprawa i długo nic, nawet regres. Ale po dojściu do siebie znowu jestem dalej choć nie w miejscu , o którym marzyłam, 6 m-cy po atroskopii. Zauważyłam, że nie należy przerywać ćwiczeń. Jak dołek -odpocząć i trochę lżej zasuwać. Wciąż uczę się co mogę a co nie i ile. Dziś właśnie spotkała mnie niemiła niespodzianka.Po tygodniu dołka, ćwiczeniami doprowadziłam się do stanu, poprawa w nodze i biodrze. I co? Pojechałam rowerkiem.Spoko.Zeszłam z rowerka i przechyliłam się, słaba jeszcze noga nie utrzymała mnie, byłabym upadła, a rower na mnie. Całą mocą zaparłam się. Nie upadłam ale tak szarpnęłam przepuklinami w kręgosłupie, że koniec podróży. Zawrót głowy, nierównowaga, tip-top opierając się o rowerek do tramwaju i tam dobrzy, za zgodą motorniczego umieścili mnie wraz z rowerem a potem wyprowadzili. Teraz znowu leczę rany tzn. muszę uspokoić liczne przepukliny. Ale efekt, który ostatni odczułam w kolanie i kręgosłupie po gimnastyce czworogłowego, pawięzi i pasma bidrowo-piszczelowego trwa.Ot, za bardzo szarpnęłam. Przeczekam.
Bądź optymistą :D 8-) :lol: ale nie takim co jak czuja poprawę to hulaj dusza. Nad słabymi punktami ciała trzeba mieć kontrolę, nawet jak wydaje się już jest dobrze.
;) Pisze oczywiście jako mądry Polak po szkodzie. Jeżeli przepukliny mnie nie dobiją przewiduje koniec rehabilitacji nogi gdzieś na czerwiec a potem już zawsze ćwiczenie, ćwiczenia, ćwiczenia i taka aktywność, która mi nie odbierze resztek zdrowia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 13 wrz 2011, o 17:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Paffcio,
ja też z tych, co bez ruchu czują się jak ryba bez wody, więc doskonale Cię rozumiem (choć etap nieco dalszy i sadzaweczka dużo płytsza ;-).

Myślę, że z córką to dobry pomysł - gratuluję intuicji ;-). Problemy z kolanami (niekoniecznie dramatyczne) są u nas powszechne i na pewno wielu można by zapobiec, gdyby od młodości wszczepiano ludziom podstawowe zasady higieny tak jak to się dzieje w przypadku kręgosłupa. Oby tylko młoda dama miała wystarczająco dużo cierpliwości, aby zastosować się do zaleceń. Może kłopoty Taty podziałają. Powodzenia dla Was obojga :-).

Ania, powodzenia również. Uważaj na siebie, nie szalej :-)!

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 17 paź 2011, o 12:15 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
Nie pisałem już tutaj dawno, więc może troszkę się pochwalę – w końcu są realne efekty rehabilitacji, którą prowadzę od czerwca. Ból w kolanach pojawia się b. rzadko i jest niewielki, mimo niezłego „orania” nogami podczas ćwiczeń. Cudownym uczuciem jest mieć w nogach tylko i wyłącznie zakwasy... :-) Od zeszłego piątku w okolicy Szczawnicy zrobiłem na piechotę ok. 45-50km w terenie cokolwiek pofałdowanym i nic, tj. kolana nie bolą (a trochę się obawiałem, że dziś będę na prochach przeciwbólowych). Zmieniłem sposób podchodzenia pod górę, robię to oczywiście z kijkami, ale teraz wolno, małymi krokami, by jak najmniej uginać nogi w kolanach. Kijki pomagają tu bardzo i przejmują niezłą część obciążenia – po wczorajszym spacerze z Jaworek do Szczawnicy przez Małe Pieniny najbardziej miałem zmęczone właśnie ręce. Po drodze, po ok. 1-1.5 godz. marszu obowiązkowy krótki odpoczynek z rozciąganiem (na co przechodzący turyści dziwnie reagują ;-)). To bardzo pomaga zredukować przyparcia rzepki i znacznie poprawia pracę kolan. Zejście – teraz unikam jeszcze jak ognia, jak już trzeba zejść z góry to znowu – wooolno i małymi kroczkami, ale i tak posuwam się do przodu :-)

Co mi pomogło w rehabilitacji:
1. Wytrwałość w ćwiczeniu – a były cieżkie chwile, gdy po lekkich ćwiczeniach powracał ten cholerny ból utrzymujący się później przez tydzień, dwa
2. Rehabilitanci u p. Jacka Piechowicza - zarówno regularnie aktualizowany zestaw ćwiczeń jak i praca nad tkankami miękkimi czyli masaże (oj, nie zawsze przyjemne, zwłaszcza rozmasowywanie łokciem pasma biodrowo-piszczelowego ;-))
3. Forum Rzepki – Wasza wiedza i opisane doświadczenia pomogły mi samemu zdiagnozować co mi jest, jeszcze wtedy, kiedy żaden z różnych, odwiedzanych przeze mnie „specjalistów” lekarzy nie wiedział. Dopiero dr. Chomicki-Bindas krótko i rzeczowo dał diagnozę oraz zalecenia do rehabilitacji.

Przez cały czas karmię się 4Flexem (wcześniej też glukozaminą, ale to już olałem – coraz więcej jest głosów, że to placebo). Sam 4Flex by nie pomógł, ale mam wrażenie , że jako suplement WSPOMAGAJĄCY rehabilitację jest OK.

W planach jest jeszcze Synvisc One (w każde kolanko), ale nie wiem jeszcze kiedy, czy teraz, czy dopiero wczesną wiosną. No i oczywiście ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia – do końca świata i jeden dzień dłużej ;-)

Jak ważne są ćwiczenia – córka skarżyła się często na bóle w kolanach przy schodzeniu z gór, obecnie już po miesiącu ćwiczeń u p. Piechowicza sama przyznaje, że nogi są znacznie pewniejsze a i noszenie plecaka nie stanowi problemu.

Jak coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę ;-)

--
Pozdrawiam,
Paweł


Ostatnio edytowano 17 paź 2011, o 18:42 przez Paffcio, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 17 paź 2011, o 14:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 wrz 2011, o 14:52
Posty: 57
Lokalizacja: London
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Chondromalacja rzepki + boczne przyparcie rzepki + bone bruise.
Paffcio, jak długo leczysz się 4flex'em? Ja stosuje go niecałe dwa miesiące, nie wiem czy poprawę czuje dzięki temu, czy dzięki nieobciążaniu kolan i totalnie nieregularnym ćwiczeniom w domu (rzadko i mało) trochę rozciągania, trochę rowerek.
Zalecane jest minimum 3 miesięczna kuracja 4flex'em, czytałam gdzie, ze 6 to minimum. Preparat jest dość drogi, a najgorzej, ze trudno go dostać tam gdzie mieszkam (byłam zmuszona nie zażywać go przez 6 dni, bo nigdzie nie mogłam go dostać) a podobno systematyczność jest najważniejsza (??).

_________________
If you live your life fully, you will die only once. But if you are scared of every step, fear will kill you day after day.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 17 paź 2011, o 14:41 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
4Flexa jem chyba jeszcze od kwietnia, wtedy byly to 3 miesiące, potem miesiąc przerwy, zjedzone jedno opakowanie, znowu miesiąc przerwy i obecna tura - jestem w połowie trzeciego pudełka.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 18 paź 2011, o 21:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Paffcio, serce rośnie. Cieszę się, że impas został przełamany. Teraz możesz szerzyć świadomość kolanową wśród turystycznej braci - na pewno jej brakuje. Pozdrowienia dla córy - ma dziewczyna szczęście, że tak wcześnie i pod fachowym okiem rozpoczęła rehabilitację. Szacun dla Taty!

Ciekawa jestem, czy to chodzenie małymi kroczkami zalecał Ci rehabiltant? Ja też tak intuicyjnie robię, gdy przyjdzie mi iść pod górkę.
Ale też kiedyś ktoś tłumaczył mi, że lepiej jest schodzić szybko, nawet lepiej zbiegać ze schodów - wtedy konflikt udowo rzepkowy jest mniejszy (może trwa krócej). Nie wiem, czy to potwierdzone i w sumie nie zdążyłam już wypróbować :-).

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 19 paź 2011, o 08:08 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
Dzięki Ewo za dobre słowo :-)

Co do schodzenia małymi kroczkami - stosuję to w sytuacji, gdy na zbocze jest równe tj. nie ma schodków, natomiast faktycznie - na normalnych schodach kroki w dół robię szybkie amortyzując zejścia w dużej mierze na palcach stóp, więc jest tak jak piszesz. Drobno tuptam (prawie jak pingwin ;-)) pod górę gdy jest stromo, przy łagodniejszym nachyleniu walę duże kroki i ciągnę nogi pośladkami.

Wydaje mi się jednak, że jakiejś idealnej ogólnej recepty na chodzenie po górkach z chorymi kolanami nie ma, każdy musi to sam wypróbować i najważniejsze - słuchać własnego organizmu.

Jedno jest ważne chyba dla wszystkich - rozciąganie się podczas wycieczki, zarówno pieszej jak i rowerowej. Jak mięśnie sobie popracują trochę to mają tendencę do skracania swojej długości, a to rodzi te cholerne przyparcia, zwiększone obciążenie stawów kolanowych i w efekcie dalsze kłopoty. Kurrrrde blade, gdybym ja wiedział tyle co teraz te kilka lat temu... :-P


--
Pozdrawiam,
Paweł


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 19 paź 2011, o 09:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Tak, myślę, że masz rację z tym rozciąganiem. Pamiętam, że kiedyś sama wpadłam na ten pomysł, ale już nie zdążyłam go wdrożyć. Powodzenia!

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 2 sty 2012, o 19:21 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
No i kiszka... jeszcze wczoraj w połowie dnia było nieźle, myślałem, że poprawa jest stała. Po noworocznym porannym rowerku (godzinka w spacerowym tempie po Krakowie) było dobrze, przecież już tak nieraz jeździłem od listopada, wieczorkiem ćwiczenia rehabilitacyjne i co? i znowu się zaczęło, opasające bóle wokół kolan, dziś jest trochę lepiej... Mam też wrażenia, że kolana zaczęły mi mocniej skrzypieć... kuuurde blade... w środę idę do lekarza, chcę by dał skierowanie na kolejne MRI -chcę zobaczyć co "siedzi" w nogach po 7 miesięcznej rehabilitacji. Później, z wynikami dr Chomicki-Bindas i być może reumatolog. Przestaję wierzyć, że ominie mnie stół operacyjny...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Moje chondro (ja też mam własne, a co!)
PostNapisane: 2 sty 2012, o 19:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Ojjj... a to mnie zmartwiłeś Paffcio...

A czy w ciągu ostatnich tygodnia, dwóch nie miałeś jakichś większych wysiłków? Ja u siebie często obserwuję opóźnioną reakcję na wysiłek. Czasem po jednym dniu, a czasem po dłuższym okresie jakiejś aktywności/ćwiczeń, które w codziennej obserwacji mi nie szkodzą, jednak np. powtarzane regularnie przez jakiś czas kończą się przeciążeniem.
Tak było np. w czasie ostatniej rehabilitacji - pierwszych kilka zajęć szło bez problemu i cieszyłam się, że z kolanami jest już lepiej, bo ćwiczenia były ostre jak na mnie. A tu po tygodniu dwóch - zupełna klapa... Ktoś mi tłumaczył, że to jest charakterystyczne dla problemów z chrząstką - stan zapalny (i jego rezultat - ból) rozwija się powolutku i w pewnym momencie daje znać o sobie. Niestety bardzo utrudnia to pilnowanie, aby sobie nie zaszkodzić.

Trzymam mocno kciuki za wizyty u lekarzy i za psyche. Nie daj się!

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL